O choroba!!!

To będą niezapomniane Święta!!! I to jeszcze jak…

Najpierw pochorował się Misiolek, potem Księciunio. i zamiast pojechać oglądać szopki jak co roku w pierwszy dzień Świąt – pojechaliśmy z nim na pogotowie. I to też była niezła szopka. Kolejka do rejestracji na 40 minut, a potem dwa razy tyle – do lekarza. Diagnoza: wirus warszawski podobno ;). Po upojnym czasie spędzonym na pogotowiu i mnie wzięło, a wieczorem też Nati.

Łobuz zaczął smarkać razem z Agi. No i tak sobie teraz wszyscy smarkamy, kichamy i kaszlemy… Raz lepiej, raz gorzej. W końcu przejdzie…

Na dodatek nigdzie nie możemy znaleźć segregatorów z motywami londyńskimi :( Czy ktoś z Was może takie widział??? Wczoraj już nawet widziałyśmy naklejki na October Fest, ale z Londynem – nic… Buuuu!!!! Pozostaje liczyć na jakąś delegację w te stronę, a jak nie – to przyjdzie nam wykonać dekoracje segregatorów samym (w zasadzie to dzieciom przyjdzie, ale to też będzie wyzwanie). Za to będą wtedy, jak to się mówi? – spersonalizowane…

No i jeszcze komputery odmówiły współpracy między sobą i nie pozwoliły mi pracować nad plikiem przeniesionym z jednego na drugi, wrrr! O choroba!!!

A tu parę fotek z sesji przed- i środ-wigilijnej naszych „maluchów”. Powiedzcie sami, czy byli grzeczni w tym roku? :)

Zaszufladkowano do kategorii Uczestnicy, Z zupełnie innej beczki | Napisz odpowiedź

Wesołych Świąt!

Nasza szopka

Ponieważ dziś się odmeldowuję na święta – życzę Wam wszystkim bardzo rodzinnych, spokojnych Świąt Bożego Narodzenia, żebyście mieli czas zatrzymać się na moment i uchwycić chwilę. Niech spotkania przy Wigilijnym stole będą wspaniałą okazją do nadania naszym relacjom z bliską i czasem nieco dalszą rodziną mniej rutynowego charakteru. A pod choinką niech czekają na Was wymarzone prezenty – choć może nie zawsze będą to te materialne dary.

Nowy Rok niech przyniesie Wam spełnienie marzeń i osiągnięcie celów, a zarazem – nowe wyzwania, które sprawią, że będziecie się ciągle rozwijać. Znajdujcie czas nawet na celebrowanie choćby takich zupełnie małych przyjemności, jak filiżanka pysznej kawy :)

I zaglądajcie tu do nas.

A na zdjęciu powyżej – szopka zrobiona przez Księciunia, Łobuza, Misiolka i mnie. Dziś dowiedzieliśmy się, że zajęła pierwsze miejsce w szkolnym konkursie szopek u Księciunia. Jesteśmy bardzo dumni :) Foto – oczywiście Misiolek

Zaszufladkowano do kategorii Z zupełnie innej beczki | Napisz odpowiedź

Siedzę cicho

Ja sobie ostatnio cichutko siedzę bo tworzę… oczywiście scrap book. A w zasadzie dwa różne. A to było tak.

Już już miałam prawie gotowe karty do scrap booka do wypełniania dla dzieci w wersji elektronicznej, dodałam do nich Mary Poppins i miałam w tym tygodniu wydrukować. No i naszło mnie – oczywiście pod prysznicem, bo tam miewam zazwyczaj pomysły innowacyjne – że przecież Łobuz nie da rady z takim scrap bookiem, jaki przygotowałam dla Nati i Księciunia.

No to siadłam do kompa, w poszukiwaniu kolorowanek, połącz-kropek itp. i wtedy znalazłam baaaaardzo ciekawą stronę, o tu: http://www.activityvillage.co.uk/london_theme.htm i stwierdziłam, że muszę oprócz wykorzystania tej stronki do przygotowania scrap booka dla Łobuza, uzupełnić scrap book dla starszaków zadaniami z niej.

I tak w przyszłym tygodniu będę mieć ostatni szkic (w zasadzie – ostatnie szkice) i drukuję.

Szukam też segregatorów z motywami londyńsko/brytyjskimi – w sieci nic nie mogę znaleźć. I po Świętach wybiorę się jeszcze poszukać w sklepach. Jedyne co na razie mogłabym wykorzystać, to w empiku widziałam taki segregator, który okładkę ma z szarego papieru – najwyżej go ozdobimy po londyńsku. Też będzie zabawa dla dzieci.

Z planów – to w przyszłym tygodniu powstanie zakładka, w której umieszczać będę pomocne strony. No i po scrap bookach zabieram się za listy do J.K. Rowling i Pana Michaela Bonda. Zobaczymym co z tego wyjdzie ;)

Zaszufladkowano do kategorii Planowanie, Scrap book | Napisz odpowiedź

Różne takie…

No tak, ten tydzień definitywnie upływa pod znakiem przygotowań do Świąt – stąd tak mało piszę. Ale tym sposobem mam już pierniki, pierogi i uszka, a jutro zacznę kisić barszcz na Wigilię.

Myślę, że na chwilę obecną można zamknąć temat bohaterów – z uzupełnieniem Mary Poppins. Teraz pora na scrap book. Większość pomysłu mam już gotowego, muszę tylko uzupełnić go jeszcze o Mary Poppins właśnie, wydrukować… Zaraz, zaraz, ale od początku…

No więc chcę przygotować scrap book w ten sposób, żeby do segregatora, najlepiej z jakimiś londyńskimi motywami powkładać w koszulkach (1 kartka w 1 koszulkę) strony z różnymi zadaniami dla dzieci. A jak nie uda się nam znaleźć motywów londyńskich -to może zrobimy sobie „londyńką” okładkę segregatora w ramach prac ręcznych ;)

Część zadań mam już przygotowanych – będzie to trochę informacji o Londynie – tak ogólnie – żeby dzieci poznały miejsce, w które jadą, trochę o postaciach z bajek, ich autorach, będą musiały też rysować, wyklejać i szukać różnych informacji w internecie.

!No właśnie – przy celach zapomniałam napisać, że jednym z celów całego projektu będzie też zaznajomienie dzieciaków z poruszaniem się w internecie, krytycznym ocenianiem zdobytej informacji i wykorzystywaniem jej w dalszej części projektu.!

A wracając do scrap booka – segregator da nam możliwość dokładania kart, jak coś jeszcze przyjdzie nam do głowy. A na końcu – będzie miejsce na opisanie przygód, które przeżyliśmy, wklejenie biletów z odwiedzonych miejsc, zdjęć, pamiątek.

Jak tylko pierwsze karty będą wydrukowane – wkleję tu zdjęcia :) Na pewno do końca miesiąca…

Świnka i bohaterowie

No to uprzejmie melduję, że pieniądze się już odkładają – i w skarbonce i na koncie funtowym. Dokonałam przedwczoraj wieczorem po raz pierwszy zakupu waluty przez internet – super prosta sprawa, rejestracja i sama transakcja przebiegła raz, dwa, trzy. Wczoraj już wszystkie środki miałam na koncie. Bardzo jestem z tego zadowolona, bo jakoś nie przepadam za chodzeniem do banku czy kantoru po walutę.

Dziś zacznę pisać, o bohaterach książek i filmów, którzy będą „przewodnikami” naszej wyprawy. Sprawa nie jest prosta, bo kilku bohaterów jest oczywistych, ale wybór kilku innych – ze względu na rozstrzał wieku między naszymi dziećmi – już nie taki prosty. No to może zacznę od tych łatwych.

Przede wszystkim – miś Paddington Brown – tu w ogóle nie ma o czym dyskutować, bo przecież w końcu cała jego historia zaczyna się na jednym z londyńskich dworców. Zresztą czytaliśmy już kilkanaście przygód Paddingtona, parę oglądaliśmy też w telewizji.

Na pewno będziemy także podążać śladami Piotrusia Pana, Wendy i Dzwoneczka. I tu mamy pole do popisu, bo dzieci na razie znają tylko film Disney’a, a nie czytaliśmy jeszcze książki. Szczerze mówiąc – trochę się nie mogę jej doczekać i pewnie będzie to jedna z pierwszych książek do naszej wyprawy, którą kupię. Widziałam nawet jedną w takim ładnym wydaniu :).

Kolejna z postaci, która dla mnie osobiście kojarzy się z Londynem to „oczywiście” Harry Potter. Tu sprawa może być trochę skomplikowana – bo Łobuz pewnie będzie zbyt mała, żeby bardzo zagłębiać się w tę postać. Z Księciuniem na razie przeczytaliśmy i obejrzeliśmy Kamień Filozoficzny, przy Komnacie Tajemnic – wymiękł i powiedział, że za bardzo się boi. Może wrócimy do książki za jakiś czas. Nati jeszcze nie czytała – będę musiała jej za jakiś czas podrzucić do poczytania Harrego, bo na pewno spora część gry będzie związana z Harrym. Uważam, że Harry zostawił w Londynie sporo śladów, które szczególnie dla dzieci mogą być ciekawe (Ulica Pokątna, Ministerstwo Magii czy Szpital Świętego Munga) – na pewno będziemy ich tam szukać. Jako mugolom – pewnie trudno nam je będzie znaleźć, a co dopiero do nich wejść, ale szukanie może być ciekawe. Dzieciaki pewnie nie dadzą rady przeczytać wszystkich części, bo uważam, że będą za młode, ale najwyżej dam im wyjątki z dalszych części, w których występują ciekawe miejsca.

No i mamy też 101 dalmatyńczyków – wszak Pogo i … poznają się w londyńskim parku – na pewno do jednego z nich się wybierzemy i zrobimy sobie piknik z bajkami :).

No tak, teraz trudniejsze pozycje. Zatem najpierw Sherlock Holmes – sama postać bardzo związana z Londynem, jednak mam obawy, że oryginalne książki mogą być nieco zbyt trudne dla dzieciaków. Pewnie będę się musiała tu podeprzeć jakimiś adaptacjami bajkowymi (na pewno jest Tom i Jerry i Sherlock Holmes – Księciunio będzie w 7 niebie, bo uwielbia oglądać Toma i Jerrego) – w sam raz pole do poszukiwań w księgarniach i sklepach z filmami, mniam!

No i jeszcze zostaje James Bond – i tu chyba ustąpię pola. Może zostawię go po prostu na jakąś inną wyprawę – jak dzieciaki będą dużo starsze. Wtedy będzie można im jeszcze dodać Bridget Jones, „Był sobie chłopiec” i Notting Hill. Czyli mam już temat na następny projekt ;)

Myślałyśmy jeszcze o Narni, ale tak naprawdę większość historii dzieje się poza Londynem.

Może ktoś z Was ma jeszcze jakieś pomysły na postaci, które mogły by być lajt motivem naszej wyprawy? Znacie jakieś książki i filmy dla dzieci, których bohaterowie związani są z Londynem? Czekamy na propozycje :).

Nowość!

No i jest – nowa zakładka w menu – TO DO LIST. To w zasadzie monitoring postępów w realizacji projektu. Na razie nie za wiele tam wykonane ;), ale z czasem będzie się zmieniało coraz więcej. Więc zaglądajcie i tam i patrzcie jak nam idzie :)

Zaszufladkowano do kategorii Planowanie | Napisz odpowiedź

PLAN DZIAŁAŃ

Dziś rano w Trójce usłyszałam wypowiedź Pana Kuby, który szczęśliwie zakończył swój samotny rejs przez Atlantyk (BTW: BRAWO Panie Kubo!!!), że trzeba realizować swoje marzenia, nawet jeśli są pewnym wyzwaniem. Bardzo mnie to zmotywowało do dalszej pracy nad projektem Londyn 2014 :)

No to teraz przyszedł czas na zrobienie planu działań:

  • Zaczynamy oszczędzać na wyprawę! – u mnie już stoi świnka podpisana, że zbiera na podróż do Londynu (tam będziemy wrzucać 5-złotówki) i konto funtowe też założone, a za niedługo zacznę wypróbowywać kupowanie walut w necie. Będzie to moja premiera ;). Na razie nie wiemy, ile nam będzie potrzebne, ale odkładać już można. Pewnie wydamy tyle, ile mieć będziemy ;)

DEADLINE: JUŻ SIĘ DZIEJE, CAŁOŚĆ POWINNIŚMY MIEĆ NAJPÓŹNIEJ 2 MIESIĄCE PRZED WYPRAWĄ – ŻEBY EW. JESZCZE COŚ KORYGOWAĆ – CZYLI DO MAJA 2014

  • Przygotowanie listy bohaterów, śladami których będziemy podążać. W zasadzie wstępną listę już mamy, ale ja mam jeszcze w kilku miejscach wątpliwości. Ale o tym innym razem.

DEADLINE: DO KOŃCA GRUDNIA 2012

  • Lista ciekawych i pomocnych linków – zarówno o Londynie, podróżowaniu, o bohaterach – cała biblioteka będzie stworzona.

DEADLINE: PIERWSZA – DO KOŃCA STYCZNIA 2013, POTEM NA BIEŻĄCO UZUPEŁNIANA O FAJNE MIEJSCA W NECIE

  • Przygotowanie informacji o bohaterach wyprawy, ich autorach i miejscach w Londynie związanych z nimi.

DEADLINE: TO BĘDZIE JEDNO Z DŁUŻSZYCH ZADAŃ. POWIEDZMY LUTY-CZERWIEC 2013

  • Napisanie listów do żyjących autorów książek z informacją o Projekcie Londyn 2014, z prośbą o wskazanie ulubionych londyńskich miejsc ich bohaterów ew. z prośbą o spotkanie?

DEADLINE: STYCZEŃ 2013

  • Opracowanie 3 scrap-booków – dla Nati, Księciunia i Łobuza – wersja elektroniczna jest już prawie gotowa, a o całym pomyśle niedługo napiszę. I zdjęcia też zamieszczę.

DEADLINE: GRUDZIEŃ 2012 – STYCZEŃ 2013, POTEM UZUPEŁNIANIE SCRAP-BOOKÓW Z DZIEĆMI – SUKCESYWNIE PRAWIE DO SAMEJ WYPRAWY – DO MAJA 2014

  • Przeczytanie wszystkich książek oraz obejrzenie filmów dotyczących naszych bohaterów(oczywiście odpowiednio do wieku dzieci) – jak już będziemy mieć pełną listę bohaterów, to i zrobimy szczegółowy plan czytania i oglądania. A na razie – robimy to przy okazji.

DEADLINE: STYCZEŃ 2013 – MAJ 2014

  • Zakupy książek, filmów, ew. przewodników – umm, zakupy, to lubię najbardziej ;). Oczywiście tu praca będzie sukcesywna.

DEADLINE: LUTY 2013 – KWIECIEŃ 2014

  • Przygotowanie mapy miejsc do odwiedzenia – spróbuję ją przygotować elektronicznie (mam nadzieję na pomoc Misiolka :)), a w najgorszym wypadku – z wersji papierowej zrobimy zdjęcie.

DEADLINE: PIERWSZA WERSJA MARZEC 2013, PÓŹNIEJ SUKCESYWNIE UZUPEŁNIANA DO SAMEJ WYPRAWY, NO POWIEDZMY MAJ 2014

  • Sprawdzenie cen biletów do miejsc, które są płatne

DEADLINE: FAZA BUDŻETOWANIA ROZPOCZNIE SIĘ OK. POŁOWY PRZYSZŁEGO ROKU, POWIEDZMY MAJ – CZERWIEC 2013

  • Przygotowanie zagadek dotyczących miejsc, które będziemy odwiedzać w Londynie – w zasadzie to będzie przygotowanie gry miejskiej, kilkudniowej z hasłem na koniec i koniecznie jakimiś nagrodami dla wszystkich :)

DEADLINE: TO MOŻE BYĆ FAJNE ZADANIE NA CZAS WAKACJI, WIĘC WIĘKSZOŚĆ ZACZNĘ OPRACOWYWAĆ LIPIEC – SIERPIEŃ 2013, ALE DAJĘ SOBIE MOŻLIWOŚĆ WERYFIKACJI CAŁEJ GRY AŻ DO MAJA 2014

  • Oprócz miejsc bajkowych – będziemy chcieli odwiedzić też pewnie miejsca typowe dla turystów w Londynie. Ale nie za dużo i takich bardzo ciekawych, które przyciągną dzieciaki. Liczba – w zależności od długości wyprawy.

DEADLINE: WRZESIEŃ – PAŹDZIERNIK 2013

  • Rozeznanie fajnych miejsc na zjedzenie posiłków z dziećmi – tak, żeby choć trochę poznały tą ciężką angielską kuchnię (tak ukochaną przeze mnie ;))

DEADLINE: PAŹDZIENIK – LISTOPAD 2013

  • Research w sprawie noclegów – no tak, nie ukrywam, że tu liczymy bardzo na Wojtka i Justynę ;) ;) ;) ;) ;) ;)

DEADLINE: LIPIEC 2013

  • Sprawdzenie cen lotów i wstępne zaplanowanie dat wycieczki (przygotowanie licznika dni na blogu odliczającego dni do rozpoczęcia wyprawy). Póki co, nie można jeszcze rezerwować (czy choćby sprawdzić cen) biletów na 2014 r. – więc to na późniejszym etapie. Pewnie ok. połowy 2013 r.

DEADLINE: MONITOROWANIE NA BIEŻĄCO, KIEDY POJAWIĄ SIĘ BILETY NA WAKACJE 2014 PLUS MONITOROWANIE PROMOCJI NA TRIPSTA, LOT, WIZZ, RAYANAIR, ITP. IDEAŁEM BYŁOBY ZAPŁACIĆ DO 300 ZŁ Z OSOBĘ ZA PRZELOT T/P – DLATEGO RAMY CZASOWE ZAKUPÓW BĘDĄ TROCHĘ ZWIĄZANE Z CELEM FINANSOWYM. POWIEDZMY, ŻE ZAKUPIMY BILETY MIĘDZY SIERPNIEM 2013 A MARCEM 2014.

  • Wstępny budżet wyprawy – no to też będzie nie lada wyzwanie. Chyba, że wcześniej wygramy w totka – to będzie nieograniczony, hi, hi,hi.

DEADLINE: PIERWSZY WIARYGODNY BUDŻET POWINNIŚMY MIEĆ OK. POŁOWY ROKU – LIPIEC – SIERPIEŃ 2013

  • Pierwszy program wyprawy – to pewnie będzie największe wyzwanie, bo znając siebie będę chciała zobaczyć jak najwięcej, ale nie można przeciążyć dzieciaków, bo już pod dwóch dniach odpadną ;). Dodatkowo musimy jeszcze rozważyć długość pobytu – pewnie gdzieś między tygodniem a dwoma.

DEADLINE: NALEŻY PRZYPUSZCZAĆ, ŻE POWSTANIE MNIEJ WIECEJ W TYM SAMYM TERMINIE, CO WSTĘPNY BUDŻET, CZYLI LIPIEC – SIERPIEŃ 2013, PÓŹNIEJ BĘDZIE DOSTOSOWYWANY I PODDANY SZEROKIM RODZINNYM KONSULTACJOM SPOŁECZNYM ;)

  • Rezerwacja biletów samolotowych, noclegów, biletów na przejazdy po Londynie, do muzeów itp. i ich zakup (prze internet)

DEADLINE: TAK SZYBKO, JAK TO TYLKO BĘDZIE MOŻLIWE I OPŁACALNE CENOWO. ZAKUPY ZACZNIEMY PEWNIE W LIPCU 2013, A WSZYSTKO CO MOŻLIWE POWINNIŚMY MIEĆ KUPIONE NAJPÓŹNIEJ NA MIESIĄC PRZED WYJAZDEM – CZYLI NA DZIEŃ DZISIEJSZY DO CZERWCA 2014.

  • Sprawdzenie ważności paszportów dzieci!!! – bardzo ważna sprawa, bo bez tego nie wyjadą, a nie chcemy ich zostawiać na lotnisku ;)

DEADLINE: NO TO TRZEBA ZROBIĆ NAJPÓŹNIEJ W KWIETNIU 2014, ŻEBY ZDĄŻYĆ Z WSZYSTKIMI FORMALNOŚCIAMI NA CZAS

  • Spakowanie się – no to będzie wyzwanie – żeby wziąć wszystko, ale nie za dużo – tak, żeby wystarczyło miejsca na pamiątki

DEADLINE: WIADOMO – TUŻ PRZED SAMYM WYJAZDEM, CHOĆ LISTA RZECZY DO ZABRANIA MOŻE POWSTAĆ WCZEŚNIEJ

  • Przygotowanie reportażu i dziennika wyprawy – ale to już w trakcie i po wyprawie – może nam to trochę zająć, chyba że uda się publikować prosto z Londynu.

DEADLINE: JAK TYLKO WRÓCIMY Z LONDYNU, A PIERWSZA PEŁNA RELACJA POWINNA POWSTAĆ W CIĄGU MIESIĄCA OD POWROTU, CZYLI POWIEDZMY DO KOŃCA SIEPRNIA 2014.

O kurcze, ale tego wyszło dużo… Tak sobie myślę, że to będzie jeden z moich dłuższych wpisów;)

Postaram się na bieżąco Wam opowiadać, jak idzie realizacja planu. Misiolek już pracuje nad jakąś „TO DO LIST” – wierzę w Niego, że coś wymyśli :) Więc wypatrujcie aktualizacji bloga wkrótce…

Idą Święta…

A skoro idą Święta, to jak co roku moja ukochana Trójka wyemitowała dziś tegorocznego karpia:

Karp 2012

Na tej stronie po kliknięciu na zobacz teledysk do Karpia 2012 można zobaczyć i wysłuchać nowiusieńkiego Karpika. Ja co prawda jeszcze płyty nie nabyłam, ale coś czuję, że w tym roku Aniołek przyniesie pod choinkę kilku osobom płytę Święta bez granic, na której to płycie nowiusieńki Karp się znajduję.

I Was zachęcam do kupienia płyty – bo cena niewielka ok. 17 zł, a cel akcji, jak co roku – szczytny. Tym razem świąteczna akcja Trójki będzie wspierać Kampanię Wodną Polskiej Akcji Humanitarnej.

O szczegółach akcji możecie przeczytać tu: Święta bez granic

No i te wspaniałe aukcje świąteczne. Szkoda tylko, że w tym roku na razie bez Pana Kuby (który płynie samotnie przez Atlantyk z okazji 50 urodzin Trójki), ale Marcel i Wałek i tak się dziś świetnie spisali – wylicytowali ponad 110 tys. zł!!! Zobaczymy, jak za tydzień poradzą sobie Artur Andrus i Niedźwiedź. Tak czy owak – powodzenia Panowie! :)

Zaszufladkowano do kategorii Z zupełnie innej beczki | Napisz odpowiedź

Co chcemy osiągnąć?

Witam Was w ten piękny śnieżny dzień. Muszę przyznać, że zima dziś mnie zaskoczyła – i to wcale nie jako kierowcę, ani tym bardziej drogowca, tylko jako matkę. Tak się spieszyliśmy, żeby wyjść wcześniej, odśnieżyć auto i wpakować się na drogę przed korkami, że zapomniałam wziąć Księciuniowi spodni na przebranie do szkoły (z kombinezonowych). No i tragedia! :( Ech, znów nie stanęłam na wysokości zadania…

A tak poza tym – dociera do mnie masa pozytywnych komentarzy – bardzo Wam dziękuję i cieszę się, że pomysł się podoba. Mam nadzieję, że tak fajnie będzie już do samego końca projektu :). I mam do Was prośbę – nie bójcie się też tu komentować :). Wszystkie oznaki tego, że oprócz Agi i mnie ktoś się krząta na tym blogu, są bardzo mile widziane :)

No ale do rzeczy. Wiecie już dlaczego robimy Projekt Londyn 2014. Teraz chciałabym się podzielić z Wami tym, co dzięki temu projektowi chcemy osiągnąć. A ponieważ ma to być projekt po części edukacyjny dla naszych dzieci, to i cele będą poważne (jak na prawdziwy projekt przystało :) ):

  • Lepsze poznanie postaci z ważnych bajek
  • Poznanie kultury brytyjskiej
  • Poznanie Londynu w wersji ciekawej i przystępnej dla dzieci
  • Dla dzieciaków celem będzie też podciągnięcie języka angielskiego – w wersji zabawowej
  • No i może nauka pracy projektowej

I przede wszystkim… przeżycie wspaniałej przygody, jaką będzie przygotowanie i przeprowadzenie tej wyprawy, a potem napisanie dziennika podróży.

No to zaczynamy

No i nas dopadło!

Nie dość, że organizujemy z Agą wyprawę, to jeszcze się nam bloga z tego powodu zachciało pisać, phi!

No ale wszyscy teraz piszą, w sumie jak otwieram lodówkę, to się boję, że jakiś blog na mnie wyskoczy. A co jest najlepszą obroną? ATAK, ha!

Skąd się wziął pomysł?

Otóż obie jesteśmy nowoczesnymi matkami, które pracują i wychowują dzieci i czasem tak nam dzień za dniem ucieka, że trzeba się aż zatrzymać… Nasze dzieci bardzo lubią bajki – i te czytane i te oglądane. No i kochamy Londyn :). Ja za tajemniczość, magię, stare mury, frytki, hamburgery i cydr ;)

I przecież jest tak wielu bohaterów książek i filmów dla dzieci, którzy są związani z Londynem.

Stąd pomysł na wyjazd do Londynu śladami bajek. A żeby nie było zbyt prosto – w Londynie na dzieci będą czekały zagadki i zadania związane z tymi postaciami (w tym roku zadebiutowałam jako scenarzystka gry miejskiej na urodziny Księciunia i świetnie się przy tym bawiłam, więc Londyn będzie tym lepszym wyzwaniem).

Za niedługo zaczynamy planowanie! Bądźcie gotowi :)

Zaszufladkowano do kategorii Start | Napisz odpowiedź