Londyn i co jeszcze?

Przy okazji publikacji scrapbooków, jedna ze znajomy na FB zasugerowała, żeby taką podróż przygotować też po Skandynawii. W sumie – znanych bajek skandynawskich jest sporo – a to „Dzieci z Bullerbyn”, a to „Pippi” czy „Muminki”.

No i chciałam się Was zapytać – czy mielibyście pomysły na jeszcze inne miejsca, które można zwiedzać z dziećmi śladami bohaterów znanych książek dla dzieci czy filmów? Mogą to być miejsca z Polski lub innych krajów.

Mnie przychodzi do głowy Kraków, Bielsko-Biała (głównie ze względu na Studio Filmów Rysunkowych, Reksia czy Bolka i Lolka). Możnaby też zrobić wyprawę śladami Pana Samochodzika – kto lubi.

Zapraszam Was do podzielenia się pomysłami!

Jak się przygotować?

Ponieważ blog jest około-wyprawowy, chciałam się Was zapytać, jak przygotowujecie się do wyjazdów z dziećmi? Angażujecie je jakoś do przygotowań? I nie mam na myśli pakowania, tylko takie przygotowanie do zwiedzania bardziej. Czytacie razem przewodniki? Szukacie miejsc, które zainteresują wszystkich członków rodziny? Jak zachęcacie dzieci, żeby dowiedziały się czegoś więcej o miejscu, do którego się wybieracie?

My ostatnio przed wycieczką do Krakowa czytaliśmy po drodze legendy – czas szybciej zleciał i dzieciaki tak nie marudziły, a jaka była potem frajda ze spotkania jednego ze śpiących rycerzy, albo szukania drewnianej głowy wawelskiej z zasłoniętymi ustami.

Nati i Księciunio ze śpiącym rycerzem z wawelskiej jamy

Może macie jakieś swoje tricki na pobudzenie dziecięcej ciekawości odkrywania i przygody w miejscu, które odwiedzacie? Bardzo czekam na Wasze pomysły :)

Sława, sława i po sławie…

No i całą sławę diabli wzięli! Nie dość, że wczoraj nie napisałam trzech wpisów, to nie napisałam w ogóle ani jednego!! A to wszystko dlatego, że (wstyd się przyznać) delektowałam się posiadaniem na gospodarstwie tylko jednego dziecia. Drugi szczęśliwy na zimowisku zuchowym – cały szczęśliwy, że bitwa na śnieżki była i że zjeżdżał na jabłuszku tak długo, aż wszystko, poza bluzką i majteczkami, miał mokre od śniegu ;).

Dziś za to zamierzam nadrobić, ale ponieważ u mnie pora feriowa, to trochę poleniuchuję i dam Wam szansę na wypowiedź 

Ale najpierw – pewnie zwróciliście uwagę, że na blogu pojawiła się już strona z podstronami do wpisywania informacji o bohaterach wyprawy. Na razie – nie ma tam nic, ale od lutego śledźcie także i te strony.

I jeszcze – małe przypomnienie – do 31 stycznia do godziny 12.00 można głosować na naszego bloga w konkursie na Blog Roku wysyłając sms na numer 7122 o treści G00864. Pomożecie?

Trzy wpisy

Przeczytałam  wczoraj na blogu Matki Sanepid (z drugiej strony – polecam – popłakałam się wczoraj ze śmiech ;)), że słynni piszą trzy wpisy dziennie.

Projekt Londyn 2014 do słynnych jeszcze nie należy, ale to nie znaczy, że nie może 3 wpisów jednego dnia zamieścić, prawda ;)?

A będzie o tym, że jestem bardzo dumna z siebie za ten weekend, bo od wczoraj:

  • spakowałam 1 dziecko na zimowisko
  • 1 dziecko zawiozłam na zimowisko (nawet dwa razy, ale o tym przeczytacie tu: http://wp.me/s2XyJT-354)
  • zrobiłam 2 obiady (różne)
  • nastawiłam pranie 3 razy
  • zjeżdżałam na sankach z dziećmi i brałam udział w rodzinnej bitwie na śnieżki
  • grałam z dziećmi w Carcasonne, Monopol i Uno (to ostatnie nawet kilka razy)
  • zrobiłam akcję promocyjną PL 2014
  • wypuściłam 3 wpisy na PL 2014
  • odkryłam Matkę Sanepid ;)

Wszystko to oczywiście przy wydatnej pomocy Misiolka :)

Wygląda mi na to, że czasem jednak doba może mieć więcej niż 24 godziny, o dziwo ;)

Zaszufladkowano do kategorii Wydarzenia, Z zupełnie innej beczki | Tagi: blog, matka sanepid, sława | Napisz odpowiedź

Premiera!

Czym w ogóle jest scrapbook? Scrapbooking jest sztuką ręcznego tworzenia i dekorowania albumów ze zdjęciami i pamiątkami rodzinnymi. Nazwa pochodzi od ang. scrapbook, oznaczającego taki album. Historycznie scrapbooking był podobnie jak przekazywane ustnie historie sposobem przekazania tradycji i zwyczajów. Formą przekazu było tu nie słowo, a obraz. Po raz pierwszy znalazł zastosowanie, gdy powszechnie dostępny stał się druk, a w szczególności gazety. Pierwszymi znanymi scrapbookerami byli Mark Twain i Thomas Jefferson. Kiedy w powszechnym użytku znalazła się fotografia, zaczęto ją łączyć ze scrapbookingiem. Zaczęły powstawać pierwsze albumy z fotografiami ozdobione ścinkami z gazet oraz notatkami zawierającymi informacje, gdzie zdjęcie było zrobione czy kto na nim jest. Albumy zaczęły przybierać formę pamiętników. Zaczęły się także w nich pojawiać części prywatnej korespondencji[1].

Pomysł na scrapbook w Projekcie Londyn 2014 inspirowany był pamiętnikiem, jaki od 3 lat prowadzi Księciunio. Do tego pamiętnika wklejamy różne pamiątki (bilety, mapy, ulotki, itp.), uzupełniamy rysunkami i zdjęciami z miejsc, w których byliśmy i wydarzeń, w których uczestniczyliśmy. Opisujemy co widzieliśmy i co się podobało i też ozdabiamy.

This slideshow requires JavaScript.


Zdjęcia z pierwszego pamiętnika Księciunia

A ten pamiętnik powstał ponieważ Księciunio miał problemy z rysowaniem. Nie lubił robić rysunków tak po prostu, kolorowanki w ogóle nie wchodziły w grę. Przyszło mi na myśl, że może jak będziemy robić rysunki na temat, to polubi rysowanie. No i rzeczywiście – pomysł się sprawdził.

W trakcie przygotowywania – stwierdziłam, że Łobuz jest jednak za mała na scrapbook taki, jak ten dla starszaków i zapadła decyzja, że przygotuję dla niej coś lżejszego.

Scrapbook PL 2014 dla starszych dzieci ma 3 części:

  • ogólną o Londynie, jego ciekawych miejscach, itp. – od niej zaczniemy wypełnianie,
  • o bohaterach naszej wyprawy – ta część będzie wypełniana przez dzieci po przeczytaniu odpowiednich książek/obejrzeniu filmów,
  • dziennik wyprawy – który będzie wypełniany w trakcie i tuż po wyprawie do Londynu.

Przy tworzeniu scrapbooka dla starszaków wykorzystałam także ciekawe propozycje ze strony activityvillage.co.uk

Scrapbook dla Łobuza – to głównie rysunki, malowanki, znajdź i zaznacz, też puzzle do sklejenia. Korzystałam z dostępnych na różnych stronach internetowych kolorowanek związanych z bohaterami naszej wyprawy. Z kolei rysunki dotyczące Londynu pochodzą z niezastąpionego w tym zakresie activityvillage.co.uk. Scrapbook Łobuza będzie także uzupełniony identyczną, jak w przypadku starszaków, częścią z dziennikiem wyprawy.

W części dotyczącej dziennika – na razie jest miejsce na 10 dni wyprawy, ale jak już będziemy dokładnie wiedzieć na jak długo jedziemy – będzie ich dokładnie tyle, ile trzeba.

Informacji do części ogólnej o Londynie – dzieci będą szukać m.in. w Internecie i w przewodnikach – w ten sposób będą nie tylko zdobywać wiedzę o Londynie, ale też obłaskawiać sieć i uczyć się wyłapywać informacje najbardziej dla nich potrzebne.

Oba – udostępniam Wam do zabaw z dziećmi, mam nadzieję, że mogą stać
również inspiracją dla Was do organizowania czasu dzieciom.

ScrapbookStarszaki  Scrapbook Łobuz
Jak się Wam podobają? Co o nich myślicie?

}:-[

Wstałam o 5.00. Dzieciaki ściągnęłam z łóżka o 5.30. Na zewnątrz -14, a my o 6.20 zasuwamy do samochodu, żeby dotrzeć na 7.00 na miejsce zbiórki i rodzinnie pożegnać i wyprawić Księciunia na zimowisko. 6.53 – na miejscu zbiórki sami rodzice, brak komendantki, brak autokaru. 7.03 – o, jest komendantka. Autokaru wciąż niet. Idziemy się zagrzać do auta, bo dzieciakom odmarzają palce w stopach…

Przyjechał 7.15. Autokar znaczy się. No to teraz badanie techniczne. Widać, że pan z Inspekcji Transportu Drogowego szybko podszedł – to dobrze, jest szansa, że przed 8.00 wyjadą. Tymczasem Księciunio już się nudzi. Już by poszedł. Siedź! Zimno, nochal se odmrozisz i nigdzie nie pojedziesz!

O, zaczął się jakiś ruch koło autokaru – no to idę sprawdzić, czy już się możemy zapakować. Nic z tego – autokar ma nie do końca sprawne hamulce!!! Kolejna zbiórka o 12.00. No to może jeszcze dziś wyjadą…

Dlatego zapowiadana na 12.00 premiera scrapbooków odbędzie się wcześniej. W zasadzie już za chwilę. W następnym wpisie.

Zaszufladkowano do kategorii Myśli moje nieuczesane, Z zupełnie innej beczki | Tagi: autokar, , ferie, mróz, przeszkody, złość | Napisz odpowiedź

Blog roku – głosowanie trwa

Możecie zagłosować na naszego bloga w konkursie Blog roku, wysyłając SMS o treści

G00864

na numer

7122

Głosowanie trwa do 31 stycznia tego roku :). Liczę na Was!!!

Zaszufladkowano do kategorii Wydarzenia, Z zupełnie innej beczki | Napisz odpowiedź

Język – obcy?

Dziś o jednym z moich internetowych znalezisk – książeczce przygotowanej przez British Council. Ta książka to Learn English Family. Jak pomóc dziecku w nauce języka angielskiego. Poradnik można pobrać z internetu, a jego adres  znajdziecie w Bibliotece.

Książka ta jest poradnikiem dla rodziców, mającym pomóc im w uczeniu dzieci języka angielskiego. Jest podzielona na 6 rozdziałów dotyczących między innymi tego, w jaki sposób małe dzieci uczą się języka obcego, jakie są poszczególne etapy nauki, co to jest „język nianiek” i dlaczego jest tak ważny w nauce języka obcego małych dzieci, organizacji „domowych chwilek z angielskim”, wykorzystaniu rymowanek w nauce, itp.

W tym poradniku najbardziej podoba mi się pomysł na „domowe chwilki z angielskim”. Mają to być regularne 10-20 minutowe spotkania z językiem angielskim. Na „chwilkę” powinno składać się:

  • rozgrzewka – czyli rymowanka, wyliczanka lub piosenka
  • prezentacja słówek
  • ćwiczenia – gra, zabawa plastyczna lub rodzinne zabawy
  • zakończenie – wspólne czytanie książeczki po angielsku.

Myślę, że wskazówki zawarte w tym poradniku pomogą każdemu rodzicowi, który choć trochę zna angielski, a nie jest nauczycielem, rozwijać umiejętności posługiwania się językiem angielskim dzieci.

W poradniku jest też sporo miejsca na temat celebrowania osiągnięć dzieci – takich jak angielski kącik, rodzinne występy z nauczonymi wierszykami lub piosenkami.

Poradnik zawiera całą masę pomysłów na „chwilki” i jeśli tylko macie ochotę, możecie wspomóc swoje dzieci w nauce angielskiego. Ja myślę, że zacznę od nowego semestru – akurat będę miała trochę czasu, żeby się przygotować, bo nie ukrywam, że choć „chwilka” trwa tylko 10-20 minut, to jednak rodzic musi się do niej przygotować. Jednak i tu British Council pomaga rodzicom – na stronie http://learnenglishkids.britishcouncil.org/en/ można znaleźć mnóstwo ciekawych materiałów do domowych chwilek z angielskim.

No to co, zaczynamy? Napiszcie jakie macie doświadczenia we wspieraniu dzieci w nauce języka? Znajdujecie na to czas? Jakie to przynosi efekty? I czy Wasze dzieci to lubią?

Zaszufladkowano do kategorii Nauka przez zabawę | Tagi: język angielski | Napisz odpowiedź

Krótko i treściwie

Siedzę sobie w malutkim pokoiku hotelu B&B 7 Dials Hotel* w Londynie, otoczona materiałami zdobytymi dziś do scrap booków dla dzieci, w telewizji leci Elisabeth w oryginale w znakomitej obsadzie, a ja delektuję się atmosferą Londynu. I wyobrażam sobie, jak będzie wspaniale, jak przyjedziemy tu z dziećmi.

Na razie, obłowiona w znaleziska w postacie naklejek, kolorowanek i wycinanek planuję wykonanie okładek scrapbookowych segregatorów na drugi tydzień mazowieckich ferii. Wtedy tak na prawdę zacznie się przygoda dla dzieci.

ZnaleziskaA to właśnie moje znaleziska do Projektu Londyn 2014. Zdjęcie trochę niewyraźne, ale jest już późno…

Bo dzieci na razie jeszcze nie wiedzą o scrap-bookach. Wiedzą o wyprawie, o tym, że będziemy się przygotowywać, czytać, oglądać, ale jeszcze nie wiedzą, ile z tym będzie zabawy i przyjemności.

Więc wypatrujcie na początku lutego obszernej relacji z wyklejania segregatorów.

A tymczasem, w najbliższych dniach powstanie strona naszego bloga poświęcona bohaterom naszej wyprawy. Będziemy na niej zamieszczać informacje o nich, miejscach w Londynie z nimi związanych, różne ciekawostki i zagadki, które później będę mogła wykorzystać do przygotowania gry i zagadek. Będziemy je uzupełniać na bieżąco, w miarę czytania kolejnych książek.

A na razie – hello z Londynu :)

*BTW: hotel do polecenia, jeśli będziecie blisko Covent Garden. Nie  żadne luksusy, ale przyjemnie, czysto, częściowo z polską obsługą. Śniadanie wliczone w cenę – typowe brytyjskie ;)

Obsuwa :(

No, niestety, kolejny raz technika mnie przerasta i niewspółpracujące ze sobą edytory tekstu utrudniają mi pracę :(
Scrap booki są już gotowe co do zawartości, jednakże ich edycja pozostawia jeszcze trochę do życzenia. Więc choć miałam nadzieję, że w ten weekend uda mi się Wam już pokazać je w wersji elektronicznej, to niestety – będziecie musieli jeszcze poczekać. Wytrzymacie do następnego weekendu, prawda?

Zaszufladkowano do kategorii Scrap book | Tagi: edytor tekstu, interoperacyjność, scrap book | Napisz odpowiedź