Dzień Blogów

Dziś, w ostatni dzień sierpnia przypada Dzień Blogów.

Dzień Blogów obchodzony jest 2006 roku, a jego głównym założeniem jest promowanie blogosfery i zainteresowanie czytelników innymi kulturami. Tego dnia, blogerzy wskazują pięć ciekawych blogów i polecają je swoim czytelnikom.

Zatem i ja przedstawię Wam dziś pięć szczególnych blogów. Każdy będzie inny. Choć każdy mamowy. Każdy uwielbiam czytać, bo każdy jest … szczególny właśnie.

W podróży przez życie to wspaniały blog o cudownych podróżach – wcale nie takich dalekich, ale bardzo urokliwych :).

Projekt: Człowiek to szczególny blog mamy Szarańczy, która ma więcej pomysłów na kreatywne zabawy z dziećmi, niż ja włosów na głowie. A jej zabawkowa kuchnia z kartony sprawiła, że poprosiłam, żeby mnie zaadoptowała ;).

Cięty język i piękny Kosmyk, nic dodać, nic ująć – to Matka! Jest tylko jedna.

Wspaniała ręką do pisania i malowania, słynne „kółka”, pięknie ubrane w słowa „dziś” – Z krainy deszczowców – mam nadzieję, że się spotkamy, jak już dojedziemy do Londynu.

No i pierwsza blogująca babcia, którą znam – Babka Polka - też matka Potwory Wózkowej.

Nie myślcie sobie, że to wszystkie blogi, które polecam. Jest ich co najmniej setka. Ale zgodnie z zasadą dnia blogów – moja wybrana „wielka piątka”.

A z okazji dnia blogów – kochani, wszystkim piszącym życzę kolejnych setek czytelników i milionów odsłon, spowodowanych Waszymi inspirującymi tekstami. A wszystkim czytelnikom – żebyście się u nas na blogach czuli, jak u siebie :).

WIELKA KSIĘGA RODZINNYCH PRZYGÓD – WAKACJE

Dziś w związku ze zbliżającym się końcem wakacji ma dla Was kolejną część Wielkiej Księgi Rodzinnych Przygód. Tym razem – część dotycząca wakacji.

Tak, jak w przypadku pierwszej części będziecie mogli pobrać karty do wypełnienia Waszymi wakacyjnymi przygodami metodą scrapbooka. Pierwsza strona jest stała, natomiast pozostałe strony możecie wydrukować tyle razy, ile będzie Wam potrzebne, żeby opisać Wasze wakacyjne przygody.

I wcale nie jest powiedziane, że w Waszej Wielkiej Księdze Rodzinnych Przygód część dotycząca wakacji będzie druga. To tylko zależy od Was!

Miłej zabawy!

WAKACJE

***

Gdybyście byli zainteresowani poprzednimi częściami księgi przygód, to możecie je znaleźć tu:

KARTY URODZINOWE

Zaszufladkowano do kategorii Kreatywnik, Nauka przez zabawę | Tagi: księga przygód, scrapbook, wakacje | Napisz odpowiedź

Zmysłowe piątki

Pewnie zauważyliście, że od pewnego czasu na Projekcie Londyn można znaleźć informację o projekcie Zmysłowe Piątki. Projekt dziś ruszył, a ja chciałabym polecić go Waszej uwadze.

Projekt polega na tym, że jedna z blogowych mam, prowadząca Projekt:Człowiek co tydzień w piątek opowiada o jednym ze zmysłów, a pozostałe mamy uczestniczące w projekcie prezentują różne zabawy pobudzające i rozwijające dany zmysł.

Pomysł na projekt świetny – ja na pewno będę czerpać z niego inspiracje do zabaw z moimi dziećmi – co i Wam polecam.

Dziś pierwszy zmysł – zmysł równowagi. Na dole posta na Projektu:Człowiek możecie kliknąć też na posty pozostałych mam, które przygotowały zabawy.

My w tą zabawę się niestety nie włączymy, bo sporo pracy mam z Projektem Londyn, a i jeszcze coś dodatkowego szykuję z aktywnymi mamami-blogerkami. O szczegółach przeczytacie już nie długo. Oj, będzie się działo :)

Zaszufladkowano do kategorii Kreatywnik, Nauka przez zabawę | Tagi: projekt człowiek, zmysłowe piątki | Napisz odpowiedź

Przegląd KuRoWy na MOBie

Wiecie, wakacje mają się ku końcowi, więc MOB i przegląd KuRoWy znów w akcji. Jeśli mieszkacie w Warszawie i nie macie pomysłu na najbliższy weekend – zobaczcie, co poleca MOB. Zapraszam

Zaszufladkowano do kategorii Bywamy | Tagi: MOB, przegląd KuRoWy | Napisz odpowiedź

Tanie spanie

Przyszła kryska na Matyska – czas rozejrzeć się za noclegami dla nas w Londynie. To będzie znacząca część naszego budżetu – więc bez wiedzy o noclegach ani rusz.

Takiego powitania raczej się nie spodziewamy w Londynie. No i spać w Buckingham Palace raczej też nie będziemy.

No ale jest to całkowicie zrozumiałe. W końcu – Królowa w kwiecie wieku już nie jest, a i Książę Filip chorowity jakoś ostatnio. Normalnie – krępowalibyśmy się, że przez nas tacy starsi ludzie muszą się napracować ;) i kłopot im taka sześcioosobowa rodzina sprawia.

Jest jeszcze Kensington Palace.

Tyle tylko, że nie będziemy się przecież młodym rodzicom – Williamowi i Kate ładować na głowę. Oni muszą mieć teraz trochę czasu, żeby się ze swoim małym Jerzykiem zapoznać.

W sumie – jeszcze David Cameron mógłby się pokusić o przenocowanie nas.

Tyle, że sytuacja polityczna ostatnio napięta – kto wie, może lada dzień wojska brytyjskie uderzą na Syrię – a co się będzie działo za rok – to już całkiem trudno przewidzieć.

Zatem pozostają nam bardziej „publiczne” miejsca do spania.

Jest na ten przykład kilka dobrych hoteli w Londynie:

Cumberland Hotel

Langham Hotel

Hotel 41

Mandarin Oriental Hotel

Savoy

Ritz

A także popularne brytyjskie bed&breakfast z „typical English breakfast”

I choć może i marzyłby mi się jakiś przytulny B&B w centrum Londynu, to jeśli chcielibyśmy wynająć dwa pokoje (cóż, w szóstkę może być niezbyt komfortowo w jednym), to B&B na dwa tygodnie jest kwotą pięciocyfrową ;), a chyba jednak wolelibyśmy przeznaczyć pieniądze na jakieś przyjemności.

Tak więc z dużym prawdopodobieństwem – będziemy szukać mieszkania do wynajęcia na dwa tygodnie, w jakiejś nie za bardzo odległej dzielnicy Londynu. Już nawet jedno mam na oku – obok stacji metra Mile End. Na zdjęciu wygląda tak KLIK

Wąż w kieszeni, czyli jak zaoszczędzić na wymarzoną podróż

Chcesz zrealizować wielką podróż życia, ale nie masz na nią środków? Nie biadol, tylko dobrze zaplanuj!

Ponieważ wyznaję zasadę, że jeśli się czegoś wystarczająco mocno pragnie, to zawsze można to osiągnąć i w tym podejściu utwierdziła mnie też ostatnio Tekstualna postanowiłam podzielić się z Wami moimi pomysłami (wypróbowanymi) na to, jak uzbierać sobie pieniądze na każdą podróż (a w zasadzie na każdą zachciankę), która się Wam zamarzy.

NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH, SĄ TYLKO TRUDNE DO ZROBIENIA

1. Zaplanuj wyjazd wcześniej – będziesz miecz więcej czasu na oszczędzanie. Wybierz termin wyjazdu i kierunek, żeby wiedzieć ile mniej więcej środków będziesz potrzebować i do kiedy.

2. Zbieraj drobne do skarbonki – szykując się do Projektu Londyn 2014 umówiliśmy się, że będziemy odkładać wszystkie 5-złotówki. W tej chwili mamy w nich ponad 1.000 zł, a do wyjazdu jeszcze sporo czasu.

Świnka – na podróż do Londynu

3. Jeśli masz taką możliwość – załóż sobie subkonto do oszczędzania z przeznaczeniem tylko na wyprawę. Jeśli na koniec miesiąca – tuż przed wypłatą masz jakieś (nawet kilkuzłotowe) oszczędności – przelej je na to subkonto.

4. Jeśli zamierzasz wyjechać za granicę – kupuj walutę z wyprzedzeniem. W kantorach internetowych możesz wymieniać nawet małe kwoty. Rób to wtedy, kiedy kurs jest korzystniejszy, a nie tuż przed wakacjami, kiedy zwykle waluty drożeją.

5. Chcesz mieć więcej przyjemności w podróży? Umów się z samym sobą, że zrezygnujesz z jakiejś swojej codziennej przyjemności – może z częstego kupowania czekolady, chipsów lub lodów. Za każdym razem, kiedy odmówisz sobie przyjemności – zaoszczędzoną kwotę włóż do skarbonki lub na konto.

6. Weź dodatkową pracę – może jednorazowe zlecenie? Przez jeden miesiąc takiej dodatkowej pracy możesz znacząco zwiększyć budżet wyprawy.

7. Rezerwuj z wyprzedzeniem, szukaj promocji i okazji, staraj się negocjować tam, gdzie to możliwe – loty, hotele, zwiedzanie – jeśli znasz kierunek i wiesz odpowiednio wcześnie, gdzie pojedziesz – możesz trafić prawdziwe rarytasy.

8. Zamiast noclegów w drogim hotelu – możesz też wypróbować CoachSurfing. Porady na temat, jak korzystać przeczytasz u Volfee’iego.

9. Zdecyduj, co jest priorytetem wyprawy. I na to w głównej mierze przeznacz swoje oszczędności – może to być lokalna kuchnia, albo zabytki. Rozglądnij się też za atrakcjami, które oprócz dojechania do nich nie wymagają płacenia.

10. Wciąż brakuje Ci środków? Wykorzystaj serwisy crowdfundingowe np. Polak Potrafi

11.  Ustal sobie realistyczny dzienny limit wydatków na jedzenie i inne atrakcje – pilnuj go, jak oka w głowie – wtedy łatwiej Ci będzie zapanować nad tym, by nie przekroczyć budżetu. Jeśli danego dnia będziesz mieć oszczędności – zawsze możesz je przeznaczyć na dodatkowe lody lub zakup pamiątki ;).

A potem – w drogę, po przygodę :)

Zdjęcie tytułowe jest autorstwa Marka Laita/marklaita.com

Kwadratura Koła

Dziś sobie ponarzekam. Nie znacie mnie raczej z tej strony – bo zwykle jestem optymistką (wręcz niepoprawną), bardzo aktywną i nie mam czasu na użalanie się. Ale dzisiejsza pogoda pozwala mi uczynić od tej zasady wyjątek.

Bo ja się ostatnio, proszę Państwa, zmagam. Sama ze sobą się zmagam.

Bo po trzech latach zawodowego miotania się odnalazłam swoje miejsce.

Odnalazłam to, co chciałabym robić, w czym jest mi dobrze.

Coś co daje mi niesamowitego POWERA!

Już dawno żadna praca tak mnie nie kręciła…

W czym jest problem zatem, czemu marudzę?

Bo to, co tak mnie kręci jest nie koniecznie dochodowe. Przynajmniej na razie nie jest.

Dochód przynosi na razie praca ku chwale ojczyzny.

Nie, nie narzekam na nią. To jest coś, co zawsze chciałam robić. Tyle tylko, że już długo w tym siedzę i robi się to dla mnie nudne. I znalazłam coś porywającego…

A żeby to, co mnie kręci było dochodowe – musiałabym mu poświęcać 8 godzin dziennie – jak w normalnej pracy.

Przynajmniej w założeniu mogłoby być dochodowe.

A! I musiałabym zrezygnować z obecnej pracy – bo ona niestety wyklucza zarabianie gdzieś indziej. Taki lajf!

A dochód potrzebny – choćby po to, żeby zrealizować cele Projektu Londyn i samą wyprawę…

Na razie widzę dwie opcje.

Pierwsza – praca zostaje po staremu, a ja nocami, rankami i weekendami robię to, co mnie kręci, ryzykując zaniedbanie dzieci i męża i narażając się na zły humor tego ostatniego ;)

Druga – rzucam pracę, staram się rozkręcić „moje cudo”, ryzykując brak dochodu, zaprzepaszczenie wyjazdu do Londynu i totalne zubożenie mojej małej rodziny.

Tak czy siak – kiepsko.

Potrzebuję trzeciej opcji. Nie mogę jej znaleźć. Pomóżcie…

Cóż robić? Jak żyć?

PS. Gdybyście mieli wątpliwości, to tym, co mnie porwało jest blogowanie i sam Projekt Londyn. Mój mózg kipi od pomysłów – na wpisy, na cykle, na różne dodatkowe aktywności.

Eh…

Program wyprawy – pierwszy projekt

Do naszej wyprawy do Londynu zostaje jakieś 10-11 miesięcy. Niby sporo czasu, ale nowy rok szkolny na pewno przyniesie sporo wyzwań, stąd szkic programu szykuję już teraz.

Na razie nastawiam się na program maksimum – 15 dni i wszystkie atrakcje, które opisywałam w TYM WPISIE. Na dziś – mój pomysł jest taki, żeby dni były związane z daną bajką i żeby poszczególne dni jakoś się ze sobą łączyły i następowały logicznie po sobie :). Staram się też tak ułożyć program, żeby przeplatały się ze sobą dni większej aktywności i mniejszej oraz, żeby nie przeciążyć dzieci zwiedzaniem w jednym dniu. Mission impossible? Zobaczymy ;)

Dzień pierwszy

Przylot, zakwaterowanie i ogólne rozeznanie terenu obok. To też dzień, w którym dzieciaki powinny dostać pierwszy list informujący je o queście, w którym przyjdzie im uczestniczyć.

Dni dwa-trzy-cztery

To trzy dni poświęcone Piotrusiowi Panu i Dzwoneczkowi. Do zobaczenia/odwiedzenia/znalezienia będzie:

  • dom, w którym mieszkała Wendy, Michaś i Jaś – tu z pewnością będą ciekawe poszukiwania
  • Kensington Gardens (pomnik Piotrusia Pana) i plac zabaw – tu na pewno spędzimy sporo czasu, pewnie zjemy też lunch
  • Muzeum Historii Naturalnej – to na pewno cały dzień zwiedzania i zabawy
  • Great Ormond Street Hospital – szpital, który zgodnie z testamentem J.M.Barriego otrzymał prawa do rozporządzania postacią Piotrusia Pana

Ostatni dzień poświęcony Piotrusiowi i Dzwoneczkowi możemy zakończyć zobaczeniem Big Bena i ewentualnie Pałacu Buckingham.

Dzień piąty

To zdecydowanie dzień Mary Poppins. Będziemy szukać ulicy Czereśniowej, cukierni Bajkosi, by w drugiej połowie dnia wylądować w Hyde Parku. Dzieci będą musiały wypróbować swoich sił jako mówcy na Speakers Corner.

Odwiedzimy też dom autorki oraz cmentarz, na którym została pochowana.

Dzień szósty

Uuuu, zaczyna się robić groźnie! Sherlock Holmes wita! Zaczynamy od przejażdżki metrem do stacji Baker Street, by spotkać pomnik Sherlocka.

Potem – obowiązkowa wizyta w Muzeum Sherlocka Holmesa i być może Madame Tussaud’s albo Katedra Św. Pawła. Tego dnia lunch zjemy w Sherlock Holmes Pub.

Dzień siódmy

Mała przerwa od bajek, ale nie od Londynu. Tego dnia będziemy zwiedzać Tower of London – duża dawka historii Wielkiej Brytanii plus klejnoty koronne (tu liczę na efekt WOW ze strony dzieci).

Po twierdzy jeszcze rzut okiem na most Tower!

Dzień ósmy

Po zwiedzaniu Tower to będzie dzień odpoczynku, luzu i spędzony baaardzo na powietrzu. A bohaterami tego dnia będzie 101 Dalmatyńczyków.

Może nie zrealizujemy wszystkich punktów na poniższej mapie, ale z pewnością Regent’s Park będzie miejscem, gdzie Projekt Londyn będzie na pikniku.

Rzucimy też okiem na dom, w którym mieszkał Pongo ze swoim panem oraz na mostek, gdzie Pongo poznał Perditę. Zabieramy ze sobą gry planszowe oraz różne zabawki do wykorzystania na świeżymy powietrzu i tylko ciężka ulewa wygoni nas z pikniku (tfu, tfu, tfu!!!)

Mapa dnia z Dalmatyńczykami

źródło: http://londonist.com/2011/11/hand-drawn-maps-of-london-101-dalmatians-walk.php

Dni dziewięć-dziesięć

Wchodzimy w decydującą fazę – rozpoczyna się przygoda z Misiem Paddingtonem.

W ciągu dwóch dni chcemy odwiedzić:

  • pomnik Misia Paddingtona na stacji Paddington
  • dom przy Windsor Gardens
  • Portobello Market
  • dom handlowy Selfridges

Dziesiątego dnia Misia Paddingtona będziemy łączyć z Harrym Potterem, gdyż z Małej Wenecji wybierzemy się wodnym tramwajem do Londyńskiego Zoo (tam koniecznie musimy odwiedzić Raptile House znany z HP i Kamień Filozoficzny).

Mamy nadzieję, że w tych dniach też uda nam się spotkać z Panem Michaelem Bondem, może na przykład przy okazji odwiedzania Portobello Market.

Dzień jedenasty

No to będzie typowo męski dzień. Jedziemy do Legolandu. Nic dodać. Nic ująć.

Dzień dwanaście-trzynaście-czternaście

Kulminacja naszego pobytu – Harry Potter.

Do zobaczenia mamy:

  • peron 9 i 3/4 na Kings Cross
  • ulicę Pokątną
  • most Londyński
  • odnalezienie Ministerstwa Magii, Dziurawego Kotła oraz siedziby Zakonu Feniksa

Trzynastego dnia będzie nas czekała wyprawa do The Making of Harry Potter. To wycieczka na cały dzień. Chciałabym też, żeby to właśnie tam dzieciaki zdobyły swój skarb. Ale zobaczymy :).

Dzień piętnasty

Pakowanie i ogólny odlot. Odlot do kraju.

Tak jak sobie to teraz czytam, to chciałabym gdzieś jeszcze zmieścić spotkanie z Wami – czytelnikami z Londynu (a must!!!), przejście obok domu A.A. Milne, J.M.Barriego i autorki 101 Dalmatyńczyków, tylko trochę już brakuje czasu… Hmmm, to może go jeszcze trzeba przemyśleć??? Co Wy na to?

Zaszufladkowano do kategorii Planowanie, Wyprawa Projekt Londyn 2014 | Tagi: 101 Dalmatyńczyków, , Harry Potter, kreatywne podróżne z dziećmi, , M.Bond, , mała wenecja, miś Paddington, muzeum historii naturalnej, Piotruś Pan, przygotowania, Regent's Park, Tower of London | 12 odpowiedzi

Wyróżnienie Liebster

Wyróżnienie Liebster Blog Award jest przekazywane przez nominowanego kolejnym 11 blogerkom lub blogerom jako uznanie za” dobrze wykonaną robotę”. Celowo przyznawane jest “mniejszym” blogom o mniejszej liczbie zaglądających i obserwujących lub takich, które działają od niedawna – tak, by też miały szansę na zaistnienie w blogowej społeczności. Osoba wyróżniona odpowiada na 11 pytań zadanych przez osobę , która blog nominowała do wyróżnienia, a następnie również wyróżnia 11 blogów informując o tym w podziękowaniu za wyróżnienie i jednocześnie zadając swoje 11 pytań do nominowanych. Nie można nominować bloga, z którego otrzymało się wyróżnienie.Taki może troszkę łańcuszek – ale dzięki temu mamy szansę poznać inne ciekawe blogi, o których nie wszyscy jeszcze słyszeli, a być może usłyszeć- a na pewno poczytać – WARTO :)

Za wyróżnienie dziękuję DZIECIĘCYM KLIMATOM. A oto moje odpowiedzi na pytania

1. Dlaczego blogujesz?
Bo blogowanie jest moim remedium na całe zło :)

2. Opisz się w 3 słowach… zamknij się w ramach pojęciowych
Impulsywna, optymistyczna, aktywna

3. Czego na pewno nie wiedzą o Tobie twoi czytelnicy?
Że jestem leworęczna (ups, teraz już wiedzą;))

4. Jakie wartości chciałabyś wpoić swojemu dziecku?
Że od mieć ważniejsze jest być. Od ile ważniejsze jest jak.

5. O czym marzysz?
No to mnie zagięłaś. Marzeń mam tyle, jak stąd do Księżyca i z powrotem. Najbliższe – to chyba, żeby Projekt Londyn nam się udał, tak, jak go planujemy…

6. Gdybyś mogła wybrać czasy, w których żyjesz… jaką epokę byś wybrała?
Epokę tuż przed Wojną Secesyjną – z pięknymi sukniami, krynolinami, czepkami i gorsetami. Balami i rautami. Albo dwudziestolecie międzywojenne w Polsce – rozwój, budowa wszystkiego od nowa. Nowa nadzieja…

7. 5 błędów wychowawczych, które popełniasz?
Aż 5? Eee tam, tylu nie popełniam ;).

8. Czego nienawidzisz w byciu matką?
Tego, że nie zawsze potrafię zapanować nad swoimi czynami pod wpływem emocji :(

9. Twoja najgorsza i najlepsza cecha?
Impulsywność vs. Pomysłowość

10. Twoją inspiracją jest…?
Przede wszystkim dzieci. Ale czasem – poranny prysznic. Nigdzie nie mam tak dobrych pomysłów, jak pod prysznicem o 5.30 rano ;)

11. Zamykasz oczy i widzisz…?
Świat jak z bajki fantastycznej, pełen smoków, tajemniczych twierdz, questów, skarbów, przygód.

Teraz pora na moje pytania. Oto „zabójcza” 11:

  1. Moja ulubiona książka z dzieciństwa to…
  2. Gdybyś mogła być bohaterem dowolnej kreskówki, to kim chciałabyś zostać? Dlaczego?
  3. Jaką kawę najbardziej lubisz?
  4. Pierwsza rzecz, o której myślisz rano po obudzeniu?
  5. Co wybrałabyś: sprzątanie czy zabawę z dziećmi?
  6. Jaki jest Twój sposób na gromadzenie najważniejszych wspomnień?
  7. Jak zachęciłabyś młodych ludzi do posiadania dzieci?
  8. Jaką jedną rzecz robisz najlepiej na świecie?
  9. Miejsce, w którym za żadne skarby nie chciałabyś się znaleźć to…
  10. Gdybyś mogła wybrać przyszłość dla swojego dziecka, to wolałabyś, żeby było zatrudnione w zawodzie, który przynosi mu wiele szczęścia i samorealizacji, ale mało pieniędzy czy w takim, który dobrze wykonuje, za duże pieniądze, ale w którym nie czuje się szczęśliwie?
  11. Podaj pięć słów, które kojarzą Ci się z blogowaniem.

No dobra. Do odpowiedzi wzywam

http://aboutbeingmama.blogspot.com/

http://mordoklejka-i-rodzinka.blogspot.com/

http://rybyzone.blogspot.com/

http://poliszmamidzieciole.blogspot.com/

http://matkadogorynogami.wordpress.com/

http://marywplecaku.blogspot.com/

http://dookolapolskiz.blogspot.com/

http://kroltheo.blogspot.com/

http://podrozehani.blogspot.com/

http://koornikowo.blogspot.com/

http://wpodrozyprzezzycie.wordpress.com/

Zaszufladkowano do kategorii Blog, Wydarzenia | Tagi: liebster blog award, niedyskretne pytania | 17 odpowiedzi

Prezent urodzinowy

Z okazji urodzin Łobuza – mam dziś dla Was prezent.

Pamiętacie wpis o scrapbookach – dawno, dawno temu? O TEN? Otóż dawno temu kiełkowała mi już myśl, żeby umożliwić innym mamom i innym dzieciom prowadzenie takiego scrapbooka. Większość albumów dla dzieci kończy się na pierwszym roku, no ewentualnie drugim. A przecież radość wspólnego spisywania naszych przygód zaczyna się tak na prawdę wtedy, kiedy dzieci chcą (i potrafią) już rysować.

Dlatego przedstawiam Wam pierwszą część WIELKIEJ KSIĘGI RODZINNYCH PRZYGÓD - a jakżeby inaczej, urodzinową. Bo przecież przygody to nie tylko wielkie wycieczki, wędrówki, podróże. To też nasza codzienność :)

Dodatkowo – ponieważ zaczynamy, zaprojektowałam też stronę tytułową. Stronę tytułową po wydrukowaniu możecie nakleić na kawałek tekturki tak, żeby tworzyła twardą okładkę.

Wszystko możecie pobrać i sobie wydrukować, a potem – już tylko wypełniać. Zostawiłam miejsce na przedziurkowanie kartek – możecie potem związać wszystkie kartki rzemykiem, elegancką tasiemką, albo kolorową wstążką.

Szare kółeczka w prawym dolnym rogu to miejsce na wpisanie numeru strony Waszej Wielkiej Rodzinnej Księgi Przygód.

Cześć urodzinowa jest dostępna w dwóch opcjach – bardziej różowej – dla dziewczynek i bardziej niebieskiej – dla chłopców. Ale to tylko umownie – możecie zdecydować się na każdy z nich niezależnie od płci Waszych dzieci :)

Miłej zabawy i czekajcie na kolejne kartki – mam ich całkiem sporo w zapasie – na bardzo grubą księgę rodzinnych przygód :)

STRONA TYTUŁOWA

URODZINY – RÓŻOWE

URODZINY – NIEBIESKIE

Zaszufladkowano do kategorii Kreatywnik, Nauka przez zabawę | Tagi: księga przygód, prezent, scrapbook, urodziny | 2 odpowiedzi