Do naszej wyprawy do Londynu zostaje jakieś 10-11 miesięcy. Niby sporo czasu, ale nowy rok szkolny na pewno przyniesie sporo wyzwań, stąd szkic programu szykuję już teraz.
Na razie nastawiam się na program maksimum – 15 dni i wszystkie atrakcje, które opisywałam w TYM WPISIE. Na dziś – mój pomysł jest taki, żeby dni były związane z daną bajką i żeby poszczególne dni jakoś się ze sobą łączyły i następowały logicznie po sobie :). Staram się też tak ułożyć program, żeby przeplatały się ze sobą dni większej aktywności i mniejszej oraz, żeby nie przeciążyć dzieci zwiedzaniem w jednym dniu. Mission impossible? Zobaczymy
Dzień pierwszy
Przylot, zakwaterowanie i ogólne rozeznanie terenu obok. To też dzień, w którym dzieciaki powinny dostać pierwszy list informujący je o queście, w którym przyjdzie im uczestniczyć.
Dni dwa-trzy-cztery
To trzy dni poświęcone Piotrusiowi Panu i Dzwoneczkowi. Do zobaczenia/odwiedzenia/znalezienia będzie:
- dom, w którym mieszkała Wendy, Michaś i Jaś – tu z pewnością będą ciekawe poszukiwania
- Kensington Gardens (pomnik Piotrusia Pana) i plac zabaw – tu na pewno spędzimy sporo czasu, pewnie zjemy też lunch
- Muzeum Historii Naturalnej – to na pewno cały dzień zwiedzania i zabawy
- Great Ormond Street Hospital – szpital, który zgodnie z testamentem J.M.Barriego otrzymał prawa do rozporządzania postacią Piotrusia Pana
Ostatni dzień poświęcony Piotrusiowi i Dzwoneczkowi możemy zakończyć zobaczeniem Big Bena i ewentualnie Pałacu Buckingham.
Dzień piąty
To zdecydowanie dzień Mary Poppins. Będziemy szukać ulicy Czereśniowej, cukierni Bajkosi, by w drugiej połowie dnia wylądować w Hyde Parku. Dzieci będą musiały wypróbować swoich sił jako mówcy na Speakers Corner.
Odwiedzimy też dom autorki oraz cmentarz, na którym została pochowana.
Dzień szósty
Uuuu, zaczyna się robić groźnie! Sherlock Holmes wita! Zaczynamy od przejażdżki metrem do stacji Baker Street, by spotkać pomnik Sherlocka.
Potem – obowiązkowa wizyta w Muzeum Sherlocka Holmesa i być może Madame Tussaud’s albo Katedra Św. Pawła. Tego dnia lunch zjemy w Sherlock Holmes Pub.
Dzień siódmy
Mała przerwa od bajek, ale nie od Londynu. Tego dnia będziemy zwiedzać Tower of London – duża dawka historii Wielkiej Brytanii plus klejnoty koronne (tu liczę na efekt WOW ze strony dzieci).
Po twierdzy jeszcze rzut okiem na most Tower!
Dzień ósmy
Po zwiedzaniu Tower to będzie dzień odpoczynku, luzu i spędzony baaardzo na powietrzu. A bohaterami tego dnia będzie 101 Dalmatyńczyków.
Może nie zrealizujemy wszystkich punktów na poniższej mapie, ale z pewnością Regent’s Park będzie miejscem, gdzie Projekt Londyn będzie na pikniku.
Rzucimy też okiem na dom, w którym mieszkał Pongo ze swoim panem oraz na mostek, gdzie Pongo poznał Perditę. Zabieramy ze sobą gry planszowe oraz różne zabawki do wykorzystania na świeżymy powietrzu i tylko ciężka ulewa wygoni nas z pikniku (tfu, tfu, tfu!!!)
Mapa dnia z Dalmatyńczykami
źródło: http://londonist.com/2011/11/hand-drawn-maps-of-london-101-dalmatians-walk.php
Dni dziewięć-dziesięć
Wchodzimy w decydującą fazę – rozpoczyna się przygoda z Misiem Paddingtonem.
W ciągu dwóch dni chcemy odwiedzić:
- pomnik Misia Paddingtona na stacji Paddington
- dom przy Windsor Gardens
- Portobello Market
- dom handlowy Selfridges
Dziesiątego dnia Misia Paddingtona będziemy łączyć z Harrym Potterem, gdyż z Małej Wenecji wybierzemy się wodnym tramwajem do Londyńskiego Zoo (tam koniecznie musimy odwiedzić Raptile House znany z HP i Kamień Filozoficzny).
Mamy nadzieję, że w tych dniach też uda nam się spotkać z Panem Michaelem Bondem, może na przykład przy okazji odwiedzania Portobello Market.
Dzień jedenasty
No to będzie typowo męski dzień. Jedziemy do Legolandu. Nic dodać. Nic ująć.
Dzień dwanaście-trzynaście-czternaście
Kulminacja naszego pobytu – Harry Potter.
Do zobaczenia mamy:
- peron 9 i 3/4 na Kings Cross
- ulicę Pokątną
- most Londyński
- odnalezienie Ministerstwa Magii, Dziurawego Kotła oraz siedziby Zakonu Feniksa
Trzynastego dnia będzie nas czekała wyprawa do The Making of Harry Potter. To wycieczka na cały dzień. Chciałabym też, żeby to właśnie tam dzieciaki zdobyły swój skarb. Ale zobaczymy :).
Dzień piętnasty
Pakowanie i ogólny odlot. Odlot do kraju.
Tak jak sobie to teraz czytam, to chciałabym gdzieś jeszcze zmieścić spotkanie z Wami – czytelnikami z Londynu (a must!!!), przejście obok domu A.A. Milne, J.M.Barriego i autorki 101 Dalmatyńczyków, tylko trochę już brakuje czasu… Hmmm, to może go jeszcze trzeba przemyśleć??? Co Wy na to?
Podziel się:
- Facebook
- Google
- Email
- LinkedIn
- Pinterest