Po sukcesie pierwszego odcinka projektu „W 7 bajek dookoła świata”, wzięliśmy się za Azję. Do wyboru mieliśmy bajkę rosyjską, japońską i hinduską i koniec końców stanęło na Japonii. Zatem zapraszamy na bajki w Azji!
Nasze bajki w Azji są z Japonii!
Tym razem piękna bajka o Kwitnącej Wiśni. O córce samuraja, pięknej Pani Otai, która urodziła się w Święto Kwitnącej Wiśni. Otai była śliczna, jak świeżo rozwinięty pączek wiśni, była też dobra i kochana przez ludzi, zwierzęta i nawet rośliny.
Gdy dorosła, piękna i dobra Otai wyszła za mąż za dobrego, choć ubogiego samuraja – Matsumurę. Wśród wszystkich roślin, Otai najbardziej kochała bladoróżowe kwiaty wiśni i często myślała, że jeśli kiedyś urodzi córeczkę, ta będzie właśnie taka, jak ten kwiat.
Lata jednak mijały, a córeczka, ani żadne dziecko nie pojawiły się w życiu samuraja Matsumury i pięknej Otai. Otai często płakała w ogrodzie, ale potem szybko ocierała łzy, bo uczono ją, że córki samurajów nie płaczą. Jej łzy widziało tylko drzewko wiśniowe. Widziało też jej łzy, kiedy odeszli jej rodzice, oraz kiedy zginął dzielny samuraj Matsumura i Otai została sama na świecie.
Lecz nie była samotna, gdyż odwiedzali ją sąsiedzi i ich dzieci. Wśród maluchów, Otai najbardziej polubiła Umesan, córkę tkacza Sobo. Pewnego dnia Umesan bardzo zachorowała. Nikt nie potrafił jej pomóc. Otai poświęciła swoje piękne kimono haftowane w kwiaty wiśni, kolczyki oraz obi, żeby uratować Umesan. W końcu, oddała swoje życie, by uleczyć Umesan sokiem z drzewa wiśniowego, sama stając się drzewem wiśniowym, pełnym kwiecia, mimo środka zimy i zalegającego śniegu.
Ilustrujemy i oglądamy mapy
Oczywiście, po bajce – dzieciaki wzięły się za rysowanie – mapy i ilustracji. I studiowanie mapy Azji oraz Japonii również.
Pora na słodycze
A potem przyszła pora na naszą słodkość. Chociaż okazało się, że japońskie słodycze wcale nie muszą być słodkie. Często robi się je z pasty z fasoli. Natomiast nasze słodycze były lekko ostre. Przepis na japońskie ciasteczka imbirowe wzięłam z Mirabelkowy Blog, a konkretnie stąd: Japońskie ciasteczka imbirowe (i coś mam takie przeczucie, że skorzystamy z przepisów Mirabelki na inne słodycze z całego świata, bo jest ich tam sporo:)). Ponieważ same ciasteczka nie były ani szczególnie skomplikowane, ani szczególnie wyjątkowo wyglądające, postanowiłam, że uzupełnimy je japońską ceremonią parzenia herbaty.
Japońska ceremonia parzenia herbaty
Najpierw obejrzeliśmy sobie krótki film o samej ceremonii:
A potem sami przystąpiliśmy do ceremonii. Dzięki Babci i Agi mieliśmy piękną (choć raczej chińską niż japońską) zastawę do herbaty. Najpierw ja przygotowałam, żeby dzieciom utrwalić poszczególne czynności, a potem każde z dzieci przygotowywało herbatę samodzielnie. Staraliśmy się, żeby każdy przygotował herbatę dla kogoś, nie dla siebie i każde podanie herbaty kończyliśmy tradycyjnym ukłonem. I tym razem z powodu Świąt Wielkiej Nocy, było nas więcej – do ceremonii dołączyła jeszcze Nati oraz ciocia Julka. A, i przepraszam za strój, ale śmigus-dyngus zrobił swoje (a jeśli chodzi o strój Łobuza – to akurat przerwałam im zabawę w księżniczki:D).
Przy okazji parzenia herbaty jeszcze trochę o tej ceremonii rozmawialiśmy. O tym, że zwykle w Japonii są specjalne pawilony do parzenia herbaty, ceremonia ta związana jest z oczyszczaniem, czystością oraz że siorbanie herbaty w Japonii wcale nie jest przejawem złego wychowania.
A już za tydzień…
I tak to się nasze bajki w Azji skończyły. Tymczasem zobaczcie, co działo się na innych blogach, a już za tydzień Afryka.
Ale piękna inscenizacja rytuału!
Dziękujemy (tu niski skłon głowy – niemalże do ziemi :))
pięknie! i znowu głodna się zrobiłam jak Was czytam muszę to robić po śniadaniu
Wróć po śniadaniu, jeszcze raz
Ciasteczka wyglądają smakowicie… a do tego pomysł z ceremonią parzenia herbaty – super!
Ale fajny pomysł z tą herbatą ;)!! Super bajka i ilustracje do bajki ;)!
Zdjęcia z herbacianego poczęstunku pierwsza klasa! U nas też Japonia -ale co innego
o jaaaaa chętnie bym wpadła na taką herbatkę, podoba mi się jak obrazkami oznaczacie sobie każdy kontynent pozdrawiam
Uwielbiam to jak kreatywnie spędzacie czas!
Ja też chcę! Parzyć herbatę i pić herbatę (w takim towarzystwie!)
Buba, zapraszamy do nas na herbatkę
Świetnie wam to wyszło:), sama chętnie wprosiłabym się na taką rytualną herbatkę:)
Piękna bajka a ceremonia parzenia herbaty jak prosto z Japonii
Dzięki wielkie
Sabinko czy ty musisz nam to robić. Przecież znowu podniosłaś poprzeczkę.
Fantastic yeah….
Oj tam, oj tam… Jaką poprzeczkę
Wspaniały pomysł z herbatą, normalnie performance Jak dzieciaki rosną!! zdaje mi się, że je niedawno widziałam, a tu proszę! Fajnie i smakowicie. pozdrawiamy.
Oj rosną strasznie szybko, za szybko… Dzięki za miłe słowa!