Dwa moje wpisy dotyczyły już Blogowego Wow – Matkę znowu nosi oraz Szybka ustawka z Bożenką. To teraz pełna relacja ze spotkania.
Bladym świtem…
Mimo wczesnej pobudki w sobotni poranek, razem z Księciuniem zmierzaliśmy na stację PKP z wielkimi nadziejami. Oboje uwielbiamy takie podróże (choć pewnie każde z nas z innego powodu) i się nie zawiedliśmy.
Matka-wpadka
Podróż upłynęła w wesołym klimacie, a tuż po przybyciu do Bydgoszczy strzeliłam gafę. Ktoś krzyknął: O, jest Paulina (organizatorka, która wyszła nas odebrać z dworca). Na to Matka M&M: Skąd wiesz, że to Paulina. Ja na to: No jak to – ze zdjęcia. Matka M&M zaczęła się śmiać i wtedy do mnie dotarło, że Paulina i Martyna to nie tylko siostry, ale i bliźniaczki :D.
Dwoma tramwajami dojechałyśmy na miejsce w przeciągu 10 minut jazdy i 20 minut oczekiwania (BTW. Bydgoszcz nie ma biletów przesiadkowych, więc za podróż zapłaciłyśmy jak za zboże ;)) i tam się już zaczęło!
Właściwa relacja!
Najpierw, przywitane przez Martynę, zostałyśmy obdarowane wypchanymi po brzegi paczkami z cudownymi prezentami oraz piękne papierowe pudełeczka przygotowane przez Paulinę i Martynę z okazji Blogowego WOW.
A już za chwilę przyszła pora na poznawanie blogowych koleżanek. Kogo tam nie było! Powiem krótko, że przy stole siedziałam między Farmażonami a Matką M&M, naprzeciw mając Mamę Ka, Mamę po raz trzeci, Dziecinne Rewolucje i Cały Świat Karli. Rozmawiałam też z mamami z blogów Wronek, Przewijak, Tak Nieidealni, Mamiczką, Mamą Bloguje, Mamą Mniej Zapracowaną, Kahlan84, Patrycją – nadwornym fotografem spotkania. No i oczywiście Pauliną i Martyną :).
Dwa małe zgrzyty – ale absolutnie nie pod adresem organizatorek. Panie animatorki do dzieci nie dojechały – podobno z powodu stłuczki/wypadku. Ale – w sumie ich strata, bo Park Hotel to miejsce tak superaśne miejsce dla dzieciaków – wypasiony „kącik” zabaw składa się z trzech obszernych sal wypełnionych po brzegi zabawkami. Księciunio w Park Hotelu się wyszalał – pot spływał z niego równo i bez pań animatorek.
Druga sprawa – to trochę „zdenerwowana” pani kelnerka, która wydawała na raz chyba z 80 obiadów ;). W sumie – to trochę się jej nie dziwię.
Blogowe WOW pomaga!
Moja relacja nie może się obyć bez informacji o loterii! Bo dziewczyny nie zapomniały też o chorych dzieciach. To na ich rzecz zebrały największą część pięknych rzeczy na loterię – czego tam nie było – książki, filiżanki, próbki kosmetyków, wisiorki a nawet bluzki. Księciunio miał całkiem niezłą rękę do losowania, bo jedyną rzeczą, która się nam nie przyda (przynajmniej ja nic nie wiem o tym, żeby miała się nam przydać) jest przedłużacz do body. Ale ja już wiem, kogo nim obdarujemy :).
A oto, co wylosowaliśmy: kubek od Richmont, który zaraz został zaanektowany przez Księciunia, przedłużacz do body Ekoubranka i dwie książki: od Wydawnictwa Literackiego oraz od Wydawnictwa Zysk i S-ka.
Edukujemy się
Potem przyszła pora na prezentacje. Najpierw bardzo ciekawie o kontakcie z dzieckiem jeszcze nienarodzonym opowiadała położna pani położna ze Szkoły Rodzenia VITA. Mówiła przede wszystkim o zaletach mówienia do i czytania dzieciom w brzuszku. To, co mówiła o czytaniu dzieciom bardzo zgadza się z naszym podejściem – bez wieczornego rytuału czytania przez mamę lub tatę Księciunio i Łobuz zazwyczaj nie chcą zasnąć. Widzimy też już pierwsze owoce tego rytuału – bo Księciunio pokochał czytanie książek samodzielnie.
Kolejny, tym razem dość króciutkie, ale bardzo treściwe wystąpienie miała Klaudia z Dziecinnych Rewolucji. Opowiedziała o swoim pomyśle na projekt blogowych mam – nastawiony na uświadamianie młodych dziewcząt i chłopców jak duże obowiązki wiążą się z urodzeniem, a później wychowywaniem dziecka, a także o antykoncepcji, aborcji i różnych podobnych i trudnych tematach. Myślę, że i ja będę brała udział w tym projekcie, bo akurat osobiście uważam, że najważniejszą rolę do odegrania w uświadamianiu dzieciaków w sprawach seksu i okołoseksowych mają rodzice. I żadna szkoła, internet czy gazety tego za nas rodziców nie załatwią.
Ostatnią z prezentacji przeprowadziła Wiola, czyli Mama Bloguje. Jej wystąpienie dotyczyło pozycjonowania bloga i wpisów. Mimo, że nie jestem już całkowitym laikiem w tym temacie, chyba jeszcze wciąż mam sporo do zrobienia w zakresie pozycjonowania bloga. I bardzo chętnie umówiłabym się z Wiolą na „prywatne lekcje”. Zresztą pytałam się na zakończenie, kiedy organizuje część praktyczną do swojej prezentacji.
No i tak nam minął dzień – szybko, za szybko, jak to zwykle na takich babskich spotkaniach bywa.
#DaryLosu
A teraz jeszcze zobaczcie, co wspaniałego znaleźliśmy w torbie przygotowanej specjalnie dla nas:
Centrum Edukacji Dziecięcej
Wydawnictwo Papilon
Jeszcze raz – wielkie podziękowania dla Pauliny i Martyny za organizację oraz tych wszystkich fajnych babeczek, które przyjechały (i też tych, które moje towarzystwo musiały znosić w pociągu tam i z powrotem :*).
A tu jeszcze dla przypomnienia, kto wsparł Blogowe WOW
ja z Tobą bardzo chętnie w kolejną podróż pociągiem
Nie ma sprawy, dawaj! Tylko nie mów mi już, w którą stronę tramwajem jechać
Ten przedłużacz do bodziaków to znak kochana:))
Weź, nawet nie mów!!! Nie ograniałabym wtedy do potęgi!!!
bardzo fajne spotkanie aż wam zazdroszczę
Wiesz, jak to mówią: No risk, no fun
A wiesz, że w Toruniu też nie ma biletów przesiadkowych?
A szkoda, bo to doprawdy bardzo rozsądny wynalazek
Śnieżka love
Moja córka oglądając zdjęcia z imprezy powiedziała:”Mamo, a ta Pani wygląda jak Królewna Śnieżka” Pozdrawiamy
Ale super! Mam małe fanki <3
<3
Śnieżka
Taka Śnieżka z duszą Złej Królowej
Trzeba przyznać ze miejscówkę miałaś pierwsza klasa , śnieżko nasza
PS: ja Wiem ze te dwie frytki zjadły się same
Cieszę się, że kwestia tego, że jesteśmy bliźniaczkami się rozwiązała i że impreza Ci się podobała.
Mam nadzieję, że do zobaczenia w październiku:)
Też mam nadzieję, że obowiązki pozwolą mi przyjechać