Ostatnia odsłona blogowego projektu W 7 bajek dookoła świata poświęcona jest Ameryce Południowej. A ponieważ w tym roku ze względu na mistrzostwa świata w piłce nożnej modna jest Brazylia, zatem zagościła i u nas.
Archiwa tagu: bajki
Piotruś Pan, czyli o chłopcu, który nie chciał dorosnąć
Był jedną z trzech pierwszych postaci książkowych, o których wiedziałam, że ich śladów będziemy szukać w Londynie. Piotruś Pan, bo o nim mowa – latający chłopiec, który nigdy nie dorastał.
Czytaj dalej
Afryka dzika przez nas odkryta!
Nasze dzieciaki uwielbiają bajkę Madagaskar (która de facto z Madagaskarem ma tak średnio wspólnego), więc nie mogło być inaczej i do projektu W 7 bajek dookoła świata wykorzystaliśmy bajkę malgaską, czyli z Madagaskaru właśnie. Zapraszamy!
Bajkowa Australia
Nie tak dawno temu (KLIK) pisałam Wam o projekcie Kajki z Projekt: Człowiek - W 7 bajek dookoła świata. Dziś przyszła pora na prezentację naszej pierwszej bajki – z Australii. Zatem zapraszamy Was w daleką podróż, do ciepłej, żyznej i bogatej w minerały Australii.
W 7 bajek dookoła świata
Idzie wiosna, więc trzeba nowe zacząć – 7 bajek dookoła świata. Nie miała baba kłopotu, wzięła się do następnego projektu. No tak. No Kajka z Projekt: Człowiek tak to świetnie przedstawiła, że po prostu nie mogłam się oprzeć. No i teraz kombinuję, jak ja się ze wszystkim wyrobię w czasie Zresztą sami przyznajcie, że też nie moglibyście się oprzeć takiemu projektowi, prawda?
NKŁ i Wehikuł Czasu – rozdział szósty
Nati, Księciunio i Łobuz wraz z kukułką Aimanem – operatorem wehikułu czasu przemieszczają się po historii Londynu – byli już w Londynie czasów starożytnych, w czasach Wilhelma Zdobywcy, pożaru Londynu w 1666 r. i w czasach wiktoriańskich. Dokąd teraz zabierze ich wehikuł czasu?
Czytaj dalej
Program wyprawy – pierwszy projekt
Do naszej wyprawy do Londynu zostaje jakieś 10-11 miesięcy. Niby sporo czasu, ale nowy rok szkolny na pewno przyniesie sporo wyzwań, stąd szkic programu szykuję już teraz.
Na razie nastawiam się na program maksimum – 15 dni i wszystkie atrakcje, które opisywałam w TYM WPISIE. Na dziś – mój pomysł jest taki, żeby dni były związane z daną bajką i żeby poszczególne dni jakoś się ze sobą łączyły i następowały logicznie po sobie :). Staram się też tak ułożyć program, żeby przeplatały się ze sobą dni większej aktywności i mniejszej oraz, żeby nie przeciążyć dzieci zwiedzaniem w jednym dniu. Mission impossible? Zobaczymy
Dzień pierwszy
Przylot, zakwaterowanie i ogólne rozeznanie terenu obok. To też dzień, w którym dzieciaki powinny dostać pierwszy list informujący je o queście, w którym przyjdzie im uczestniczyć.
Dni dwa-trzy-cztery
To trzy dni poświęcone Piotrusiowi Panu i Dzwoneczkowi. Do zobaczenia/odwiedzenia/znalezienia będzie:
- dom, w którym mieszkała Wendy, Michaś i Jaś – tu z pewnością będą ciekawe poszukiwania
- Kensington Gardens (pomnik Piotrusia Pana) i plac zabaw – tu na pewno spędzimy sporo czasu, pewnie zjemy też lunch
- Muzeum Historii Naturalnej – to na pewno cały dzień zwiedzania i zabawy
- Great Ormond Street Hospital – szpital, który zgodnie z testamentem J.M.Barriego otrzymał prawa do rozporządzania postacią Piotrusia Pana
Ostatni dzień poświęcony Piotrusiowi i Dzwoneczkowi możemy zakończyć zobaczeniem Big Bena i ewentualnie Pałacu Buckingham.
Dzień piąty
To zdecydowanie dzień Mary Poppins. Będziemy szukać ulicy Czereśniowej, cukierni Bajkosi, by w drugiej połowie dnia wylądować w Hyde Parku. Dzieci będą musiały wypróbować swoich sił jako mówcy na Speakers Corner.
Odwiedzimy też dom autorki oraz cmentarz, na którym została pochowana.
Dzień szósty
Uuuu, zaczyna się robić groźnie! Sherlock Holmes wita! Zaczynamy od przejażdżki metrem do stacji Baker Street, by spotkać pomnik Sherlocka.
Potem – obowiązkowa wizyta w Muzeum Sherlocka Holmesa i być może Madame Tussaud’s albo Katedra Św. Pawła. Tego dnia lunch zjemy w Sherlock Holmes Pub.
Dzień siódmy
Mała przerwa od bajek, ale nie od Londynu. Tego dnia będziemy zwiedzać Tower of London – duża dawka historii Wielkiej Brytanii plus klejnoty koronne (tu liczę na efekt WOW ze strony dzieci).
Po twierdzy jeszcze rzut okiem na most Tower!
Dzień ósmy
Po zwiedzaniu Tower to będzie dzień odpoczynku, luzu i spędzony baaardzo na powietrzu. A bohaterami tego dnia będzie 101 Dalmatyńczyków.
Może nie zrealizujemy wszystkich punktów na poniższej mapie, ale z pewnością Regent’s Park będzie miejscem, gdzie Projekt Londyn będzie na pikniku.
Rzucimy też okiem na dom, w którym mieszkał Pongo ze swoim panem oraz na mostek, gdzie Pongo poznał Perditę. Zabieramy ze sobą gry planszowe oraz różne zabawki do wykorzystania na świeżymy powietrzu i tylko ciężka ulewa wygoni nas z pikniku (tfu, tfu, tfu!!!)
Mapa dnia z Dalmatyńczykami
źródło: http://londonist.com/2011/11/hand-drawn-maps-of-london-101-dalmatians-walk.php
Dni dziewięć-dziesięć
Wchodzimy w decydującą fazę – rozpoczyna się przygoda z Misiem Paddingtonem.
W ciągu dwóch dni chcemy odwiedzić:
- pomnik Misia Paddingtona na stacji Paddington
- dom przy Windsor Gardens
- Portobello Market
- dom handlowy Selfridges
Dziesiątego dnia Misia Paddingtona będziemy łączyć z Harrym Potterem, gdyż z Małej Wenecji wybierzemy się wodnym tramwajem do Londyńskiego Zoo (tam koniecznie musimy odwiedzić Raptile House znany z HP i Kamień Filozoficzny).
Mamy nadzieję, że w tych dniach też uda nam się spotkać z Panem Michaelem Bondem, może na przykład przy okazji odwiedzania Portobello Market.
Dzień jedenasty
No to będzie typowo męski dzień. Jedziemy do Legolandu. Nic dodać. Nic ująć.
Dzień dwanaście-trzynaście-czternaście
Kulminacja naszego pobytu – Harry Potter.
Do zobaczenia mamy:
- peron 9 i 3/4 na Kings Cross
- ulicę Pokątną
- most Londyński
- odnalezienie Ministerstwa Magii, Dziurawego Kotła oraz siedziby Zakonu Feniksa
Trzynastego dnia będzie nas czekała wyprawa do The Making of Harry Potter. To wycieczka na cały dzień. Chciałabym też, żeby to właśnie tam dzieciaki zdobyły swój skarb. Ale zobaczymy :).
Dzień piętnasty
Pakowanie i ogólny odlot. Odlot do kraju.
Tak jak sobie to teraz czytam, to chciałabym gdzieś jeszcze zmieścić spotkanie z Wami – czytelnikami z Londynu (a must!!!), przejście obok domu A.A. Milne, J.M.Barriego i autorki 101 Dalmatyńczyków, tylko trochę już brakuje czasu… Hmmm, to może go jeszcze trzeba przemyśleć??? Co Wy na to?
NKŁ i Wehikuł Czasu – rozdział piąty
W czasie deszczowych wakacji u dziadków, Nati, Księciunio i Łobuz poznali kukułkę Aimana, który obsługuje zegar będący jednocześnie wehikułem czasu. Aiman zabrał ich w podróż po historii Londynu. Jaka przygoda czeka dziś na nich? Poczytajcie…
Rozdział piąty: Księżniczka Aleksandrina
Nati, Księciunio, Łobuz i Aiman wylądowali w pięknym ogrodzie.
-Aiman, do którego roku nas przywiodłeś tym razem? – zapytała Nati.
-Jest rok 1826. Za kilka lat obecna księżniczka Aleksandrina Wiktoria wstąpi na tron jako Królowa Wiktoria i będzie rządzić Zjednoczonym Królestwem przez kolejne 63 lata. Te rządy, to najdłuższe rządy wśród brytyjskich monarchów i także najdłuższy okres sprawowania rządów przez kobietę na świecie.
Zdjęcie Królowej Wiktorii z ostatnich lat życia
źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wiktoria_Hanowerska
-A co to za ogród? – zastanawiał się Księciunio
-To jest Ogród Kensington, tuż przy Pałacu Kensington, w którym urodziła się i mieszkała księżniczka aż do objęcia tronu w 1837 r. – objaśnił dzieciom Aiman
-To ona musiała być bardzo młoda, jak została królową, co Aiman – próbowała policzyć Nati
-No tak, miała zaledwie i aż 18 lat. – tłumaczył Aiman – Jednakże jej pełnoletniość w momencie śmierci Króla Wiliama IV pozwoliła uniknąć rządów regenta.
-A kto to legent? – dziwiła się Łobuz
Księżniczka Aleksandrina Wiktoria z matką
źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wiktoria_Hanowerska
-Moja droga, regent to osoba, która sprawuje władzę zamiast króla lub królowej do czasu, kiedy ta osoba osiągnie właściwy wiek. Wtedy to było 18 lat. – wyjaśniał Aiman – A tak w ogóle to Wiktoria urodziła się jako córka Edwarda, Księcia Kentu, czwartego syna Króla Jerzego III. W dniu jej urodzin była piąta w kolejce do brytyjskiego tronu, tuż po ojcu i jego trzech starszych braciach, więc w zasadzie nie było brane pod uwagę, że kiedykolwiek przyjdzie jej zasiąść na brytyjskim tronie. Jednakże ta sytuacja zmieniła się w ciągu niemal jednego tygodnia, kiedy to najpierw zmarł Król Jerzy III, a za parę dni – Książę Edward – ojciec Wiktorii. Tym sposobem – księżniczka była już bliżej tronu, a w następnych latach, kiedy najpierw Książę Yorku a potem Król Jerzy IV zmarli nie pozostawiając potomków, została następczynią tronu.
Królowa Wiktoria w stroju koronacyjnym
źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wiktoria_Hanowerska
Aiman opowiadał dzieciom o Królowej Wiktorii, gdy przechadzali się o Ogrodach Kensingtońskich, kiedy nagle usłyszeli czyjś płacz. Nie zważając na protesty Aimana, pobiegli szybko w stronę odgłosów.
Wśród krzewów stała kilkuletnia, może siedmio- czy ośmioletnia dziewczynka i płakała. Pierwszy podszedł Księciunio.
-Dlaczego płaczesz? Dlaczego się tu chowasz? – pytał zaintrygowany Księciunio. Łobuz podeszła do dziewczynki bez słowa i przytuliła się do niej.
-Y, y, y, mam na imię Aleksandrina. – chyłkała dziewczynka. – A płaczę, bo nie mam się z kim bawić. Ciągle ktoś mnie pilnuje, ale nie ma przy mnie żadnych dzieci. A ja tak bardzo chciałabym się z kimś pobawić. Zresztą i tak zaraz mnie znajdzie służba i zabierze od Was.
Księżniczka Wiktoria w wieku 4 lat, obraz Stephena Denninga
źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wiktoria_Hanowerska
-Ale dlaczego nie pozwalają Ci się bawić z dziećmi? – dziwiła się Nati.
-Och, jestem księżniczką i mogę zostać królową Anglii, więc moja mama uważa, że nie przystoi mi zabawa z innymi dziećmi, tylko muszę się uczyć etykiety, historii kraju, rządzenia poddanymi – powiedziała Aleksandrina i znów wybuchnęła płaczem.
Dzieci przez chwilę stały onieśmielone tym, że rozmawiają z przyszłą wielką królową Wiktorią, jednak jej płacz był tak żałosny, ze Nati pokonała swój strach i odezwała się do księżniczki.
-Oj, to rzeczywiście przykre. Ale możemy się teraz z Tobą pobawić jeśli chcesz – zaproponowała Nati.
Tymczasem Księciunio odciągną Aimana na bok i przez chwilę coś do niego szeptał, po czym razem podeszli do dziewczynek.
-Księciunio zaproponował, a ja muszę mu przyznać rację, że możemy spróbować czegoś innego – zaczął Aiman. – Jednakże Aleksandrina będzie musiała obiecać, że nigdy nikomu nie wspomni o tym, co będziemy robić i w jaki sposób, bo to może zachwiać całą historią świata.
Młoda Księżniczka Wiktoria z ukochanym spanielem o imieniu Dash, obraz Georga Haytera
źródło: http://en.wikipedia.org/wiki/Queen_Victoria
Na twarzy Aleksandriny pojawił się wyraz zainteresowania i niecierpliwości jednocześnie.
-O tak, obiecuję, że nikomu nic nie powiem, tylko proszę – pobawcie się ze mną choć chwilkę. – oczy Aleksandriny świeciły takim blaskiem, jak by właśnie zobaczyła rozświetloną choinkę świąteczną, a pod nią setki prezentów – tylko dla niej.
-A zatem proponuję, żebyśmy wszyscy odbyli małą podróż w czasie i w przestrzeni. Co powiecie na jakiś miły park? – Aiman już zaczynał kręcić wskazówkami zegara z kukułką. – A i proponuję taki park, gdzie nikt Aleksandriny nie rozpozna, a Wy będziecie się świetnie bawić. Będziemy potrzebować tylko jakiegoś przebrania dla księżniczki, ale to nie powinno być problemem.
Wiktoria w 1835 r., autoportret
źródło: http://en.wikipedia.org/wiki/Queen_Victoria
A dzieci już czuły, jak wciąga je zegar z kukułką i zobaczyły błysk pomarańczowego światła.
Wylądowali! W pierwszej chwili Nati i Księciunio nie poznali tego miejsca, ale już za chwilę oboje krzyczeli: Przecież to Kołobrzeg!
Tak, Aiman zabrał ich do parku w Kołobrzegu, w którym kiedyś razem spędzali wakacje. Park był niedaleko plaży, więc powietrze było w nim cudownie pachnące. Dzieci zdały sobie też sprawę, że nie znajdują się już w tak odległej przeszłości, tylko raczej w czasach bliższych Nati, Księciuniowi i Łobuzowi.
Park w Kołobrzegu
Foto by Misiolek
-Pobawmy się w berka – zaproponował Księciunio i szybko wyjaśnił Aleksandrinie Wiktorii zasady tej zabawy.
Dzieciaki biegały po parku, piszcząc z radości, śmiejąc się i dokazując. Potem Nati chciała bawić się w chowanego i jeszcze grali w klasy i rzucali piłką (nie wiedzieć skąd Aiman nagle po prostu im ją dał). Jednym słowem – szalały.
Po tych szaleństwach, Łobuz poprosiła:
-Chodźmy na plażę, zbudujemy zamek z piasku!
Księżniczka Wiktoria, Nati, Księciunio i Łobuz na plaży w Kołobrzegu
Rysunek wykonała Nati
I popędzili wszyscy na pobliską kołobrzeską plażę.
-Aleksandrino, myślałaś kiedyś, jak to mogłoby być jak zostaniesz królową? – zapytała Nati
-Wiecie, jeśli kiedyś zostaną królową, to chciałabym, żeby Londyn był najwspanialszym miastem na świecie. Chciałabym, żeby wszyscy lubili tu żyć, ale też, żebyśmy mogli szybko podróżować do innych miast. Teraz podróż dyliżansem jest tak długa i męcząca, a ja chciałabym poznawać inne miasta – zwierzyła się dzieciom Wiktoria.
Mapa kolejowa Londynu w 1899 r.
źródło: http://en.wikipedia.org/wiki/19th_century_London
-A wiesz, że do podróżowania można wykorzystywać parę – próbował zainteresować księżniczkę Księciunio
-Ah, naprawdę? – zdziwiła się Aleksandrina, ale kontynuowała już inny temat – I z tych podróży chciałabym przywozić różne pamiątki i skarby i zebrać je w jednym miejscu tak, żeby wszyscy ci, którzy nie mogą sobie pozwolić na podróżowanie, mogli je podziwiać w Londynie. A w ogóle, to chciałabym, żeby ludzie z innych krajów mogli przyjechać do Londynu i go podziwiać. Przecież jest taki piękny!
Kryształowy Pałac, wybudowany na Wielką Wystawę w 1851 r.
źródło: http://en.wikipedia.org/wiki/19th_century_London
-My przyjedziemy zwiedzać Londyn z lodzicami na wakacje – ucieszyła się Łobuz
-Och to fantastycznie. Szkoda tylko, że się nie spotkamy – zadumała się księżniczka – A wiecie, chciałabym też, żeby dzieci nie umierały. Wiecie, ja myślę, że to od wody – bo nasza woda do picia czasami tak śmierdzi, że ja nawet nie mam ochoty jej pić. A ja sama – ja chciałabym mieć dużo dzieci – żeby miały się z kim bawić, nawet, jeśli mieliby zostać królami i królowymi – to mieli by siebie.
Obraz Franz Xaver Winterhalter: Królowa Wiktoria z mężem Księciem Albertem oraz dziećmi w 1846 r.
źródło: http://en.wikipedia.org/wiki/Queen_Victoria
Tymczasem piaskowy zamek rósł wokół dzieci, kiedy tak sobie opowiadali i słuchali. Wiktoria miała tyle ciekawych pomysłów, a Nati, Księciunio i Łobuz byli zachwyceni.
Tak mógłby wyglądać zamek z piasku zbudowany przez Księżniczkę Wiktorię, Nati, Księciunia i Łobuza, gdyby ta historia wydarzyła się na prawdę
Foto by Misiolek
W końcu, kiedy już skończyli budować zamek z piasku, znów zaczęli się ganiać po plaży, turlać w piasku, do momentu aż Aiman powiedział:
-Kochani, minął już cały dzień i myślę, że Księżniczka Wiktoria powinna wrócić do swoich czasów
Wszystkie dzieci zaczęły protestować, ale Aiman był nieugięty.
-Wy podróżujecie w przeszłość i nie mieszacie się w historię. Wiktorię zabraliśmy do przyszłości i zbyt długie jej przebywanie tu może zaburzyć kontinuum. Dlatego proszę Was, nie nalegajcie już więcej.
-Tak, Aiman ma rację – rozsądnie poparła kukułkę Księżniczka – Nie chcę by przez to, że sprawia mi przyjemność naraził innych na jakieś niebezpieczeństwo. Jestem Wam wszystkim bardzo wdzięczna za ten dzień i cieszę się ogromnie, że mogłam Was poznać i pobawić się z Wami cały dzień. Naprawdę bardzo poprawiliście mi humor.
Aiman zaczął już kręcić wskazówkami i wszystkie dzieci przeniosły się znów do Ogrodu Kensington, dokładnie ułamek sekundy po tym, jak stamtąd przedtem odeszli.
-Do widzenia księżniczko Aleksandrino, mam nadzieję, że Twoja przyszłość będzie weselsza niż moment, w którym Cię spotkaliśmy. Będziemy o tobie myśleć – pożegnał się Księciunio, który bardzo polubił młodą księżniczkę.
Nati i Łobuz przytuliły się do Aleksandriny na pożegnanie. Chciały jeszcze coś powiedzieć, gdy Aiman ostrzegł:
-Uwaga, ktoś idzie. Odejdź Aleksandrino, żeby nas nikt nie zauważył. Nati, Księciunio i Łobuz – szybko schowajcie się za krzakami.
Dzieci szybko wykonały polecenia Aimana, bo wiedziały, że od tego zależy, żeby ich wspólna wycieczka pozostała w tajemnicy.
-Księżniczko Wiktorio, gdzie się Wasza Książęca Mość podziewa. Księżna mnie złaja, jak się dowie, że spuściłam Waszą Książęcą Mość z oka.
-Przepraszam Lady Hastings, zamyśliłam się spacerując – odpowiedziała rezolutnie Wiktoria, puszczając oko w stronę krzaków, w których ukryci byli Aiman i reszta dzieci – Wracajmy do pałacu – miałabym ochotę coś przekąsić.
-Jak sobie Wasza Książęca Mość życzy – Lady Hastings podążyła szybko za księżniczką, rozglądając się, czy aby nikt nie widział całej sceny.
-Och, ale przygoda – westchną Księciunio. – Szkoda, że nie mogliśmy się dłużej razem bawić.
-A wiecie, że przyszłej Królowej Wiktorii udało się zrealizować większość z tych marzeń, o których wam opowiadała? – zaczął Aiman – Za jej rządów Londyn stał się światowym centrum finansów, handlu i polityki. Rozwinęła się też kultura – w czasie jej rządów powstało Muzeum Wiktorii i Alberta ze wspaniałą kolekcją dzieł sztuki z całego świata i różnych okresów historycznych. Zbudowano Big Ben i budynek Parlamentu oraz tak zwane Royal Albert Hall – wspaniałą salę koncertową. Usprawniono też system odprowadzania ścieków (bo do czasów wiktoriańskich ścieki odprowadzane były do Tamizy, a woda z rzeki trafiała znów na szklanek Londyńczyków – stąd tyle było chorób i śmierci małych dzieci). No i w tym czasie, w XIX w. w Londynie rozwinięty został system kolei – zarówno londyńskiej, jak i łączącej stolicę z innymi brytyjskimi miastami.
Zabytki architektury, które powstały w Londynie w czasie panowania Królowej Wiktorii
źródło: Wikipedia
-No kochani, pora się zbierać, zanim ktoś inny odkryje naszą obecność tu – powiedział Aiman i razem z dziećmi zanurzyli się w pomarańczowym świetle wehikułu czasu…
***
Poprzednie rozdziały:
Rozdział pierwszy – Deszczowe wakacje
Rozdział drugi – Rzymianie i Most Londyński
Światowy Dzień Książki dla Dzieci
Dziś z okazji Światowego Dnia Książki dla Dzieci, wywiad z cichymi bohaterami tego bloga – Nati, Księciuniem i Łobuzem – o ich ulubionych książkach.
Ja: Dziś jest Światowy Dzień Książki dla Dzieci. Dlatego chciałam dziś porozmawiać z Wami o książkach. Lubicie książki? Dlaczego je lubicie?
Księciunio: Tak!!! Dlatego, że są fajne. Są w nich przygody, różne ciekawe rzeczy, a czasami śmieszne, czy nawet głupie żarty.
Łobuz: A ja lubię, bo jakoś tak mi nie pzeskadzają.
J: A jakie książki czytaliście ostatnio?
Nati: Harry Potter i Kamień Filozoficzny
K: A ja czytałem Marry Poppins.
Ł: Kopciuska
J: I co podobały się Wam?
N: Tak, bo są tam różne takie ciekawe rzeczy – czary, różdżki i różne fajne potwory.
Ł: Tak, bo jest strasny. Ja się nie bojałam, ale moja Krówka tak.
J: A jakie książki lubicie najbardziej?
N: Lubię wszystkie, ale najbardziej encyklopedię o zwierzętach. Można poznać świat zwierząt, jak one żyją, jak się zachowują i czym się żywią.
K: A ja najbardziej lubię Encyklopedię Gwiezdnych Wojen i Okruszka i jeszcze Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai. Encyklopedię – bo tam się dowiaduję o postaciach, jakie były w filmie. A Lasse i Maja mi się podoba dlatego, bo tam mali detektywi rozwiązują różne zagadki, których nawet dorośli nie potrafią rozwiązać.
Ł: Ja lubię Kopciuska i Królewne Śnieske. Bo tam się dowiaduje, co jest w innych bajkach. I jak się robi jajka.
J: A teraz pytanie tylko do Nati i Księciunia – czy pamiętacie jakieś książki z Waszego wczesnego dzieciństwa?
N: Złotowłosa i Trzy Misie w mieście. To książka, która opowiada o dziewczynce o żółtych włosach i trzech misiach, które wybierają się do miasta i tam mają różne przygody.
K: Książki o Noddy’m i Pana Kuleczkę. A najwcześniej to chyba pamiętam Pawła i Gawła.
J: A co chcielibyście powiedzieć innym dzieciom z okazji Dnia Książki dla Dzieci?
N, K, Ł: CZYTAJCIE KSIĄŻKI!!!
J: Dziękuję Wam za rozmowę.
N, K, Ł: Dziękujemy
Na blogu cisza, bo w domu ruch
To, że tu się ostatnio mało dzieje, wcale nie oznacza, że mało dzieje się w ogóle w Projekcie Londyn.
Po pierwsze
Otóż po pierwsze oczekujemy na publikację w dwóch czasopismach – Kikimorze i Zdolnościach. To drugie czasopismo ma tylko wydania internetowe.
Po drugie
Po drugie – tworzę zakładkę o Harrym Potterze. Na razie pojawiła się część dotycząca książek. Ale wkrótce – także pojawi się co nieco o filmach. W końcu będziemy zwiedzać w Londynie i te miejsca ksiażkowe i filmowe.
Po trzecie
Po trzecie – obmyślam odpowiedź do Pana Bonda, autora Paddingtona. Myślę, że na dniach Wam pokażę.
Po czwarte
Po czwarte i chyba najważniejsze – czytamy, oglądamy i słuchamy. Ostatnio obejrzeliśmy 4 części Dzwoneczka, 2 części 101 Dalmatyńczyków, słuchamy Piotrusia Pana i czytamy pierwszy zbiór opowiadań o Paddingtonie. Tak, żeby sobie przypomnieć, jak to się zaczęło. No i znów muszę złożyć zamówienie na książki :).
A dziś jak oglądaliśmy 101 Dalmatyńczyków II: Londyńska przygoda, to Łobuz na na widok Big Bena na filmie krzyknęła: O, Big Bam! Znaczy, zaczyna już łapać