Spotkanie blogerek w Poznaniu

No wiecie – ten tego – jestem podróżniczka. Matka podróżniczka. Szczególnie lubię podróżować na spotkanie blogerek. Północ, południe, wschód, zachód – nie ma znaczenia! 

Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Bywamy | Tagi: blog, blogi parentingowe, , Poznań, spotkanie blogerek, spotkanie mam blogerek | 13 odpowiedzi

Spontaniczne spotkanie blogerek na Podbeskidziu

W życiu bym się nie spodziewała, że wyjeżdżając do domu na Święta zaliczę zorganizowane naprędce nieoficjalne spotkanie blogerek parentingowych. Ale jak widać, na Podbeskidziu – wszystko jest możliwe.

Spotkanie krótkie i w małym gronie, tzw. sponton. Zupełnie nie spodziewałam się, że w okolicach Bielska-Białej jest takie zgromadzenie blogujących mam. Fakt faktem, że połowa z nich przyjechała ze Śląska, a jedna z Żywca, ale – spotkałyśmy się w Bielsku, pod choinką :).

Mamy te znałam wcześniej tylko z sieci – niektóre lepiej, niektóre bardziej pobieżnie. Jednak – prawie wszystkie spotkałam po raz pierwszy na żywo.

Dwie matki-wiechrzycielki: Magda z Kinderki.eu i Magda z Mandarynkowa Mama, dalej Piegowata Ewa, Ola z Martynkowe Chwile i mama-niespodzianka czyli Magda z M jak Marcinek. Czyli bardzo doborowe towarzycho!

Spotkanie było bez sponsorów i giftów i to my zasponsorowałyśmy makaron w przytulnej restauracji Rucola na bielskim rynku ;), za to miałyśmy czas tylko dla nas, na pogaduchy :). Z tego całego gadania nie zdążyłam zrobić zdjęć uroczym dekoracjom w restauracji ;).

Dla mnie najcenniejsze z tego spotkania, poza poznaniem 5 super fajnych mam jest stwierdzenie, że jest tyle stylów blogowania ilu blogerów – bo każdy z nas jest na innym etapie życia, ma inną osobowość i inny sposób pisania i wszyscy powinniśmy to doceniać i różnić się pięknie.

No i jeszcze okazało się, że Projekt Londyn 2014 jest chyba ostatnim blogiem, który nie jest na Instagramie i coś tak czuję, że chyba będę musiała to niedociągnięcie wkrótce nadrobić ;).

Padło też hasło rozszerzenia spotkania na Podbeskidziu na większą liczbę mam – więc być może na wiosnę lub latem możecie spodziewać się propozycji spotkania w górach.

Była również sesja fotograficzna, gdyż każda z nas, jak przystało na blogerki parentingowe przyszła w własnym sprzętem. Udało się nam zrobić selfie i słitfocie, a oprócz tego uwieczniłyśmy kilka bielskich atrakcji :).

Na koniec skorzystałam z podwózki zaoferowanej mi przez Kinderkową Magdę i…

O rany, jak ten czas szybko minął. Ale można? MOŻNA!!!

Spotkanie Blogujących Mam – Kraków

Lubię podróże. To chyba oczywiste, skoro blog o podróży, nie? Mam dzieci – nie da się tego ukryć i jak większość naocznych świadków twierdzi, wyprzeć się ich nie mogę, bo bardzo podobne podobno do mnie ;). Bloga też prowadzę. A nawet dwa. Więc, jak tylko zobaczyłam, że Potwora Wózkowa wraz z Panną Mi, Znaczkami jak robaczki i Happiness is Easy organizują Spotkanie Mam Blogerek w Krakowie pomyślałam sobie – nie może mnie tam zabraknąć.

W sobotę – o 4.00 rano ściągnęłam Księciunia z łóżka i ruszyliśmy naprzeciw przygodzie. I tu parę słów na temat Księciunia. Generalnie nie należę do matek, które na wszystkie strony wychwalają swoje dzieci, ale tym razem – muszę się trochę nad nim porozpływać. Obudzony był w 3 sekundy (zwykle budzenie trwa ok. 5-10 minut), zjadł śniadanie, szybciutko się ubrał, wymył ząbki. W pociągu – grzeczny, spokojny, zajęty sobą – no normalnie, jak nie on (wiecznie szalony, biegający, z 1500 pomysłów na minutę). Na chwilę brykania pozwolił sobie już w Krakowie, kiedy po trzech godzinach wysiedliśmy z pociągu – fakt, faktem – zmoczył trochę ubranie brykając w okolicach fontanny, ale szczęśliwie ciepło było, więc wszystko na nim szybko wyschło. Na Spotkaniu Mam Blogerek – bawił się cudnie – szalał głównie z Olimpią z Księżycowej Szuflady, ale kiedy poprosiłam go o to, żeby usiadł, poczęstował się lekturą oferowaną przez krakowskiego Czułego Barbarzyńcę i zatonął w niej na pół godziny. Musiałam go od niej niemalże odrywać siłą ;).

Po Spotkaniu – chwila na dziedzińcu Wawelu – Księciunio wpadł na pomysł bawienia się żołnierzykami na makiecie zamku i na koniec bawił się w detektywa. Ale o tym już innym razem. W pociągu znów – grzeczny, do rany przyłóż, a w końcu oboje zwinęliśmy się na naszych fotelach i zdrzemnęliśmy się aż do samej Warszawy.

Ale wracając do Spotkania Mam Blogerek – krótko mówiąc – było cudownie! Począwszy od organizacji 4 wspaniałych mam, poprzez wszystkie cudowne uczestniczki, prezentacje, prezenty aż po catering i opiekę nad dziećmi. Paulina, Kamila, Ola, Żaneta – respect! Kawał dobrej, organizatorskiej roboty!!!

Na Spotkaniu były trzy prezentacje: Czu Czu, Baby and the City oraz Fundacji Kraina Zdrowia.

Choć wszystkie były bardzo ciekawe, przyznam się szczerze, że najbardziej zauroczyła mnie prezentacja Pauliny Guzik, autorki Baby and the City. Opowiadała o tym, jak powstała ta książka oraz ile wysiłku włożyła w to, żeby ją wydać. Żadne wydawnictwo nie było zainteresowane jej wydaniem, więc wydała ją własnym sumptem. Muszę Wam powiedzieć, że Paulina bardzo mnie zainspirowała – w końcu w mojej głowie jest mnóstwo pomysłów wydawniczych (nie mówiąc już o Poznaj Londyn – który nie tylko w głowie siedzi).

Po wszystkich tych prezentacjach przyszła pora na prezenty. Wiecie, naprawdę nie spodziewałam się, że zostanę tak obdarowana – no naprawdę WOW! Ledwo się z Księciuniem dowlekliśmy do pociągu ;).

No tak – ale nie to było najważniejsze. Najważniejsze było poznanie tylu świetnych mam. Choć i tak mam wrażenie, że tego czasu jakoś za mało było, żebym mogła z każdą z dziewczyn porozmawiać dłużej.

Poza samymi organizatorkami poznałam też Srokę i Olę z Mini Mini i Optymistyczną Mamę i mamę z M jak Marcinek i Benkowo i Robalową Krainę i Apartament 44 i Księżycową Szufladę i MySophie i Mamę Leonka i Kasię, co ma Zosię i całe, całe mnóstwo innych cudownych, energicznych mam.

Nie byłabym sobą, gdybym nie została oczarowana przez jakiegoś młodzieńca. Na Rodzinnym Pikniku moje serce skradł Synek Mukolinek (był i tym razem – cudnie się do mnie uśmiechał – poznał mnie? ;)). A tym razem – już prawie usynowiłam Gabrysia – synka Mini Mini ;). To kolejny przecudowny chłopczyk – w ogóle się nie bał przebywać u mnie na kolanach, uśmiechał się do mnie i gaworzył. Och, już niemalże zapomniałam, jak to cudownie trzymać takiego malucha w ramionach. Moje już takie odrośnięte… ;)

Podsumowując – było cudownie! Kraków ekstra! A nawet zrobiłam zakup dla Projektu Londyn – tajemniczą skrzynię na skarb. No powiedzcie – piękna, co? ;)

Zaszufladkowano do kategorii Bywamy | Tagi: spotkanie blogerek, spotkanie mam blogerek

Będzie się działo!!!

Nowy rok szkolny należy powitać z przytupem, bo oj! Będzie się u nas działo!!!

Już za dwa dni, w środę po południu – możecie liczyć na ekskluzywny wywiad z autorem Misia Paddingtona – Panem Michaelem Bondem!!! Tak, tak, dziś przyszedł list :)

Zaraz potem, w sobotę – Projekt Londyn będzie gościł na Spotkaniu Mam Blogerek vol. 2 – tym razem w Krakowie. Z pewnością na blogu będzie szczegółowa relacja!

Szykuję także spory projekt edukacyjny – rąbka tajemnicy uchylę już za tydzień w poniedziałek. Na razie – sza!

Na dniach rozpocznę też nowy cykl czytelniczy – Zieloną Poczytalnię.

Mamy też plany na nieco dalszą przyszłość (choć to jeszcze wciąż będzie ten rok) – taką już trochę bardziej zimową.

No i oczywiście cały czas szykujemy się do Projektu Londyn. To już tylko 10 miesięcy do wyjazdu :)!!!

W każdym razie – już się dzieje i będzie się działo jeszcze więcej! Zaglądajcie do nas regularnie :) Zapraszamy!!!

Zaszufladkowano do kategorii Blog | Tagi: będzie się działo, Michael Bond, miś Paddington, spotkanie mam blogerek, wydarzenia